Jako autor mema "Jazda z BADami" poczuwam się wywołany do tablicy.
Przede wszystkim - przytoczę definicję mema, bo chyba od tego powinniśmy zacząć.
Mem internetowy, mem – gatunek humorystycznej wypowiedzi internetowej, komunikat obrazkowy zbudowany w oparciu o schemat konstrukcyjny wykorzystujący skonwencjonalizowane elementy związane z kulturą i historią Internetu
Przerobiony przeze mnie mem rzeczywiście w oryginale mówił o kobietach lekkich obyczajów, ale w żaden sposób nie miałem na myśli nazwania zawodników BAD w tenże sposób. Nie rozumiem jak można doszukiwać się tam nawet najdrobniejszego nawiązania, skoro ta część została wymazana. Niestety nie ma w internecie dostępnych memów, które w oryginale mówią "jazda z drużyną przeciwną" lub "jazda z rywalami", jeśli takowe by były - z chęcią bym ich użył, aby zamazać "drużynę przeciwną" lub "rywali" i dopisać "BADami". Przyznam szczerze, nie mam sobie jednak nic do zarzucenia, bo jako autor mogę przyznać - miałem na myśli tylko i wyłącznie tekst "jazda z BADami", nie miałem w głowie żadnych innych, zdecydowanie bardziej negatywnych konotacji. Między naszymi drużynami nie ma miłości, to trzeba przyznać wprost, jednak nie śmiałbym nigdy zaatakować w taki sposób jakiejkolwiek osoby - w internecie czy na żywo. Wyrażenia "jazda z nimi" czy "jedziemy z nimi" są codziennym zjawiskiem w sporcie (nawet tym zawodowym) i nie mają na celu niczego innego, niż motywacji swojej drużyny. Jako człowiek, który pracował w drużynie sportowej jestem świadom jakich słów używa się w kuluarach i uwierzcie, są znacznie gorsze niż "jazda z nimi", jednak tam nikt się na to nie obraża, gdyż wszyscy znają specyfikę rywalizacji.
Myślę, że w ostatnich dniach zostało popełnionych wiele błędów, które mogły doprowadzić zawodników BAD do poczucia się "osaczonymi", lecz zachowując wszelką ostrożność, nie uważam, że mój mem był tego powodem. Zniesmaczyły mnie wpisy na Dzień Kobiet (i cała ta seria) ze strony profilu ISQ - były po prostu bezbekiem, którego jako naczelny memiarz nawet ja nie rozumiałem. Sytuacja z Mezzim to jeszcze większe przegięcie, mogę mieć tylko nadzieję, że jak najmniej osób to widziało.
Jako jeden z "prowodyrów" oburzenia zawodników BAD Company jeszcze raz napiszę -
w żaden sposób nie chciałem Was obrazić personalnie. Jeśli przyjęliście to jako atak na siebie, to wybaczcie, ale nie zamierzam przepraszać - polecam trochę luzu i wyjścia ze swojej oblężonej twierdzy. Jako naczelny frajer FT (pozdrawiam Mezzi!) niniejszym stwierdzam -
nie lubimy BAD Company jako drużyny, do zawodników nic nie mamy.
Żeby nie było tak negatywnie - dodałem się na Patronite za dwie dyszki miesięcznie, żeby mieć nadal o czym memować. Skupmy się na budowaniu kochani
(Hini, można kupić ten kubek ISQ z wyższego levelu osobno? Popiłbym sobie kawusię z takiego, ale nie chcę za to abonamentu na pięć dych!)
Pozdrawiam!