Podejrzenie oszustwa 2
: 15 mar 2022, 01:47
Dzień dobry, a właściwie dobry wieczór. Praca skończona, można usiąść do posta. Mój ostatni temat założony w tym podforum był kijem włożonym w mrowisko i cieszę się, że nie miałem żadnej okazji do podobnych wpisów przez ponad rok. Dzisiaj jednak zdarzyło się coś, co spowodowało, że znów zwątpiłem w transparentność naszej zabawy.
Zanim zacznę, pokuszę się o parę słów wstępu - nie jest to krucjata wymierzona w konkretne osoby, nie jest to żal po przegranym meczu, jako zawodnik Fajrant Team aż nadto znam smak porażki i już się do niego przyzwyczaiłem, myślę, że wielu osobom gratulowałem dobrego wyniku po meczu wygranym z moją drużyną, więc już teraz chciałbym zbić argumentację, która może pojawić się w odpowiedziach.
Tak jak poprzednim razem, w wątku, który założyłem 27 listopada 2020 roku, od razu zaznaczę, że nie mam żadnych fizycznych dowodów na jakiekolwiek oszustwo (to mocne słowo, nie chciałbym nim operować jak szabelką, ale nie mogę znaleźć lepszego synonimu). Nie mam screenów, nie mam logów, nie mam zeznań od żadnej osoby, mam jedynie swoje przemyślenia i trochę czasu, aby je opisać.
Zacznijmy od sytuacji z dziś. Screen poglądowy.
Kto to jest Doug Templeton? Za Wikipedią:
Doug Templeton (ur. 19 czerwca 1928 w Maybole) – szkocki żużlowiec.
Srebrny medalista indywidualnych mistrzostw Nowej Zelandii na żużlu (Christchurch 1967). Dwukrotny medalista mistrzostw Szkocji par klubowych: złoty (1965) oraz srebrny (1964). Finalista indywidualnych mistrzostw Wielkiej Brytanii (1963 – 16 miejsce). Uczestnik półfinału brytyjskiego indywidualnych mistrzostw świata (Halifax 1966 – 15 miejsce). W lidze brytyjskiej reprezentant klubów z Glasgow (1953, 1970–1972), Motherwell (1954), Ipswich (1956), Edynburga (1960–1967), Coatbridge (1968, 1969, 1975, 1976), Berwick (1972–1974), Newport (1972) oraz Reading (1973).
Przyznam szczerze - nie znam gościa, ale nie jestem wyznacznikiem wiedzy żużlowej, bo o ile kiedyś była jeszcze jako taka, tak teraz jest po prostu mizerna. Są więksi specjaliści, są tu ludzie, którzy obudzeni w środku nocy zaczną recytować kluby Douga Templetona, jednak uważam, że ani jedna z tych osób nie jechała w tym biegu (być może VanPraag). Dlaczego?
Zanim przeczytacie kolejny akapit - nie uważam, że średnia biegopunktowa to jakikolwiek powód do wstydu - rozmawiam z każdym quizowiczem tak samo i nigdy nie nazwę kogoś głupszym czy gorszym, bo ma niższą średnią ode mnie - szanuję poziom sportowy wszystkich zawodników, których przykłady podam poniżej, jednak mają one na celu nakreślenie pewnej narracji.
Zobaczcie, to moja średnia biegowa bez bonusów (a to mi wychodzi najlepiej):
Przypominam, nie wiem kto to jest Doug Templeton i w życiu bym nie pomyślał o nim nawet po inicjałach "D.T." - mówiąc szczerze do głowy nie przychodzi mi nawet jeden żużlowiec, ale to może starość.
Tu mamy średnie (które są niedoskonałym, jednak wciąż najlepszym wyznacznikiem formy i wiedzy danego zawodnika) zawodników BAD jadących w tym biegu:
A tu mamy średnią będącego również w tym biegu VanPraaga:
VanPraaga dodałem tu nie bez powodu. O ile średnia Artura nie koreluje w żaden sposób z jego wiedzą, bo WSZYSCY quizowicze znają go jako jednego z najlepszych specjalistów od zamierzchłych czasów żużla, to nadal pokazuje jego formę w tym sezonie. Chłop jest dziesiąty w całej lidze! Wygrał 33 biegi, więcej niż Tępy i Apocalips łącznie.
Teraz czas na połączenie faktów. Ile myślicie o zawodniku, gdy przeczytacie: TG, JH, GH czy LVP? Tomasz Gollob, Jarosław Hampel, Greg Hancock czy Lionel Van Praag właśnie to kwestia skojarzenia faktów w ciągu sekundy co właśnie zrobiliście. Dobra, a rzućmy nieco bardziej zagmatwane i mniej oczywiste inicjały, bo sam Doug Templeton nie jest dla mnie postacią oczywistą. RJ, niech będzie z podpowiedzią - Falubaz, lata 80. Kto odpowiedział Ryszard Jasinowski - chwała jemu. Czy to było dla Was tak oczywiste jak Tomasz Gollob? Oczywiście, że nie. Czy moglibyście dojść do odpowiedzi mając siedem sekund na zastanowienie jak Tępy i Apocalips? Być może tak. Teraz pojawiają się pytania.
Czy bylibyście w stanie wymyślić Douga Templetona w przypadku bycia Apocalipsem, który przez cały bieg spisywał po zawodnikach FT, ewidentnie nie mogąc podać ani jednego nazwiska z tego okresu samemu?
A może bylibyście w stanie wymyślić Douga Templetona w przypadku bycia Tępym, który spisał po Cysu Jima McMillana myląc go po drodze z Kenem McKinlay'em?
Być może. Teraz powiedzcie mi, jakie macie szanse wymyślić Douga Templetona przed VanPraagiem w dobrej (życiowej wręcz w tym sezonie) formie? Przecież wszyscy wiedzą, że Artur jest specjalistą od starych czasów.
A teraz finał, najważniejsze pytanie w tych rozważaniach. Jakie są szanse, że wpadliście na Douga Templetona równocześnie ze swoim kolegą (różnica 0,2 sekundy w zaokrągleniu), choć obaj nie podaliście sami z siebie w tym biegu ani jednego nazwiska, które mogłoby choć pokrętnie świadczyć, że wiecie o kogo chodzi w pytaniu? Apocalips spisuje dwukrotnie, Tępy myli dwóch zawodników spisując nazwisko, obaj się miotają, a na końcu w jednym momencie wysyłają poprawną odpowiedź. Siedem sekund po podpowiedzi (pogrubiam bo ważne, będzie wyjaśnienie później).
Wierzę w przypadki przebłysku, wierzę w geniusz ludzki, jednak nie wierzę, że dwie osoby w różnych miejscach, z różnymi procesami myślowymi, z różnym poziomem wiedzy wpadły w tym samym czasie na tą samą odpowiedź. Bardziej wierzę, że obaj usłyszeli/przeczytali ją w tym samym czasie, ale przypomnę - nie mam dowodów.
Przypomnijmy na czym polega parking. Mamy kogoś, kto podpowiada nam używając swojej wiedzy, swojej wyszukiwarki, swoich notatek lub jeszcze innych sposobów, o których nawet nie pomyślałem. Zgadnijcie, czy z zawartych w pytaniu informacji można było łatwo znaleźć odpowiedź wyszukując frazę w Google? Nawet nie trzeba wchodzić na stronę.
Dajmy już spokój Dougowi Templetonowi.
Przeprowadziłem parę rozmów ze znajomymi z różnych klubów (na szczęście nie dla wszystkich jestem niemiły, okazuje się, że można wyrobić parę dobrych znajomości w ISQ będąc nawet Molkenem) i zebrałem trochę innych screenów, o których chciałbym, już nie tak rozlegle porozmawiać.
Jak szybko jesteście w stanie spisać Doug Wyer? Fakt, nazwisko krótkie, ale spróbujcie napisać Wyer na pełnej prędkości. O ile Artur jest znany z wiedzy o zamierzchłych czasach, ja jestem znany z szybkiego spisu. Nie jestem może najszybszy, ale nie wiem czy ktoś, kto obserwuje quiz może zaprzeczyć, że jestem dobrym spisywaczem.
Ja Doug Wyer spiszę w okolicach dwóch sekund z wysłaniem "Enterem". Czasem udawało mi się na czacie zejść poniżej tej granicy, mój rekord to ok. 1,6 sekundy. Tak jak Plonek, z którym toczę wyrównane boje w treningach spisu. Być może Delejt jest wybitnym spisywaczem (nie twierdzę, że nie, wiem, że jest szybki), ale czy jest na tyle szybki, żeby poprawiać mój rezultat prawie dwukrotnie? O połowę szybciej? Spisać Doug Wyer w sekundę razem z wysłaniem tego? Zwróciłbym również uwagę ile czasu od podpowiedzi zajęło zawodnikom BAD udzielenie poprawnej odpowiedzi. 7 sekund. Kojarzycie ten czas potrzebny na wymyślenie czegoś samodzielnie z tym co było wyżej? Przypadek? Być może. Być może obaj zawodnicy BAD wpadli na ten sam pomysł w tym samym momencie. Drugi raz w tym samym meczu. Drugi raz szybciej od Artura, który wie potężnie dużo o starych zawodnikach, ale to już powtarzanie tego samego w kółko.
Dostałem parę screenów o znajomych, o których pisałem wyżej. Już nie będę się rozwijał aż tak mocno, spójrzmy tylko na zasadę.
Podpowiedź, 6 sekund, odpowiedź Delejta, po nieco ponad półtorej sekundy odpowiedź Tępego. Albo Andrzej bardzo szybko pisze na klawiaturze, albo wpadł na tą samą odpowiedź w tym samym czasie, tylko pisze od Delejta nieco wolniej. Zastanawiająca jest spójność myślowa zawodników BAD, chciałbym mieć z Fajrantami takie połączenie umysłów, aby razem wpadać w tym samym czasie na genialne pomysły, moglibyśmy podbić świat.
Podpowiedź, 9 sekund, odpowiedź Mezziego. Tutaj akurat do spisu nie można się przyczepić, Apocalips zrobił to w takim czasie, że to jest spokojnie do ogarnięcia. Podziwiam jednak znajomość personaliów zawodnika, którego nazwiska nie można znaleźć nawet w Google.
Nie będę tu wstawiał kolejnych kilku screenów, na których widać, że zawodnik BAD wpada na nieoczywistą odpowiedź kilka sekund po podpowiedzi sędziego, bo nie chcę rozwalać forum - i tak prawdopodobnie napisałem najdłuższy post w historii tego forum.
Powtórzę słowa z samego początku tego posta - nie oskarżam nikogo, nie mam żadnych dowodów i szczerze gratuluję zawodnikom BAD wygranej. Chciałem założyć ten temat aby zaczerpnąć opinii/informacji od ogółu - czy ja jestem przewrażliwiony i wymyślam, czy jednak takie przypadki nie zdarzają się w przyrodzie tak często i dochodzi tu do jakichś nadużyć? Oczywiście rozmawiamy w sferze domysłów - nikt nikogo za rękę nie złapał, więc proszę nie wyzywać mnie od jątrzycieli - nikomu nic nie zarzucam, po prostu chciałbym porozmawiać z ogółem o moich (i nie tylko moich) podejrzeniach.
Pozdrowienia kochani!
Zanim zacznę, pokuszę się o parę słów wstępu - nie jest to krucjata wymierzona w konkretne osoby, nie jest to żal po przegranym meczu, jako zawodnik Fajrant Team aż nadto znam smak porażki i już się do niego przyzwyczaiłem, myślę, że wielu osobom gratulowałem dobrego wyniku po meczu wygranym z moją drużyną, więc już teraz chciałbym zbić argumentację, która może pojawić się w odpowiedziach.
Tak jak poprzednim razem, w wątku, który założyłem 27 listopada 2020 roku, od razu zaznaczę, że nie mam żadnych fizycznych dowodów na jakiekolwiek oszustwo (to mocne słowo, nie chciałbym nim operować jak szabelką, ale nie mogę znaleźć lepszego synonimu). Nie mam screenów, nie mam logów, nie mam zeznań od żadnej osoby, mam jedynie swoje przemyślenia i trochę czasu, aby je opisać.
Zacznijmy od sytuacji z dziś. Screen poglądowy.
Kto to jest Doug Templeton? Za Wikipedią:
Doug Templeton (ur. 19 czerwca 1928 w Maybole) – szkocki żużlowiec.
Srebrny medalista indywidualnych mistrzostw Nowej Zelandii na żużlu (Christchurch 1967). Dwukrotny medalista mistrzostw Szkocji par klubowych: złoty (1965) oraz srebrny (1964). Finalista indywidualnych mistrzostw Wielkiej Brytanii (1963 – 16 miejsce). Uczestnik półfinału brytyjskiego indywidualnych mistrzostw świata (Halifax 1966 – 15 miejsce). W lidze brytyjskiej reprezentant klubów z Glasgow (1953, 1970–1972), Motherwell (1954), Ipswich (1956), Edynburga (1960–1967), Coatbridge (1968, 1969, 1975, 1976), Berwick (1972–1974), Newport (1972) oraz Reading (1973).
Przyznam szczerze - nie znam gościa, ale nie jestem wyznacznikiem wiedzy żużlowej, bo o ile kiedyś była jeszcze jako taka, tak teraz jest po prostu mizerna. Są więksi specjaliści, są tu ludzie, którzy obudzeni w środku nocy zaczną recytować kluby Douga Templetona, jednak uważam, że ani jedna z tych osób nie jechała w tym biegu (być może VanPraag). Dlaczego?
Zanim przeczytacie kolejny akapit - nie uważam, że średnia biegopunktowa to jakikolwiek powód do wstydu - rozmawiam z każdym quizowiczem tak samo i nigdy nie nazwę kogoś głupszym czy gorszym, bo ma niższą średnią ode mnie - szanuję poziom sportowy wszystkich zawodników, których przykłady podam poniżej, jednak mają one na celu nakreślenie pewnej narracji.
Zobaczcie, to moja średnia biegowa bez bonusów (a to mi wychodzi najlepiej):
Przypominam, nie wiem kto to jest Doug Templeton i w życiu bym nie pomyślał o nim nawet po inicjałach "D.T." - mówiąc szczerze do głowy nie przychodzi mi nawet jeden żużlowiec, ale to może starość.
Tu mamy średnie (które są niedoskonałym, jednak wciąż najlepszym wyznacznikiem formy i wiedzy danego zawodnika) zawodników BAD jadących w tym biegu:
A tu mamy średnią będącego również w tym biegu VanPraaga:
VanPraaga dodałem tu nie bez powodu. O ile średnia Artura nie koreluje w żaden sposób z jego wiedzą, bo WSZYSCY quizowicze znają go jako jednego z najlepszych specjalistów od zamierzchłych czasów żużla, to nadal pokazuje jego formę w tym sezonie. Chłop jest dziesiąty w całej lidze! Wygrał 33 biegi, więcej niż Tępy i Apocalips łącznie.
Teraz czas na połączenie faktów. Ile myślicie o zawodniku, gdy przeczytacie: TG, JH, GH czy LVP? Tomasz Gollob, Jarosław Hampel, Greg Hancock czy Lionel Van Praag właśnie to kwestia skojarzenia faktów w ciągu sekundy co właśnie zrobiliście. Dobra, a rzućmy nieco bardziej zagmatwane i mniej oczywiste inicjały, bo sam Doug Templeton nie jest dla mnie postacią oczywistą. RJ, niech będzie z podpowiedzią - Falubaz, lata 80. Kto odpowiedział Ryszard Jasinowski - chwała jemu. Czy to było dla Was tak oczywiste jak Tomasz Gollob? Oczywiście, że nie. Czy moglibyście dojść do odpowiedzi mając siedem sekund na zastanowienie jak Tępy i Apocalips? Być może tak. Teraz pojawiają się pytania.
Czy bylibyście w stanie wymyślić Douga Templetona w przypadku bycia Apocalipsem, który przez cały bieg spisywał po zawodnikach FT, ewidentnie nie mogąc podać ani jednego nazwiska z tego okresu samemu?
A może bylibyście w stanie wymyślić Douga Templetona w przypadku bycia Tępym, który spisał po Cysu Jima McMillana myląc go po drodze z Kenem McKinlay'em?
Być może. Teraz powiedzcie mi, jakie macie szanse wymyślić Douga Templetona przed VanPraagiem w dobrej (życiowej wręcz w tym sezonie) formie? Przecież wszyscy wiedzą, że Artur jest specjalistą od starych czasów.
A teraz finał, najważniejsze pytanie w tych rozważaniach. Jakie są szanse, że wpadliście na Douga Templetona równocześnie ze swoim kolegą (różnica 0,2 sekundy w zaokrągleniu), choć obaj nie podaliście sami z siebie w tym biegu ani jednego nazwiska, które mogłoby choć pokrętnie świadczyć, że wiecie o kogo chodzi w pytaniu? Apocalips spisuje dwukrotnie, Tępy myli dwóch zawodników spisując nazwisko, obaj się miotają, a na końcu w jednym momencie wysyłają poprawną odpowiedź. Siedem sekund po podpowiedzi (pogrubiam bo ważne, będzie wyjaśnienie później).
Wierzę w przypadki przebłysku, wierzę w geniusz ludzki, jednak nie wierzę, że dwie osoby w różnych miejscach, z różnymi procesami myślowymi, z różnym poziomem wiedzy wpadły w tym samym czasie na tą samą odpowiedź. Bardziej wierzę, że obaj usłyszeli/przeczytali ją w tym samym czasie, ale przypomnę - nie mam dowodów.
Przypomnijmy na czym polega parking. Mamy kogoś, kto podpowiada nam używając swojej wiedzy, swojej wyszukiwarki, swoich notatek lub jeszcze innych sposobów, o których nawet nie pomyślałem. Zgadnijcie, czy z zawartych w pytaniu informacji można było łatwo znaleźć odpowiedź wyszukując frazę w Google? Nawet nie trzeba wchodzić na stronę.
Dajmy już spokój Dougowi Templetonowi.
Przeprowadziłem parę rozmów ze znajomymi z różnych klubów (na szczęście nie dla wszystkich jestem niemiły, okazuje się, że można wyrobić parę dobrych znajomości w ISQ będąc nawet Molkenem) i zebrałem trochę innych screenów, o których chciałbym, już nie tak rozlegle porozmawiać.
Jak szybko jesteście w stanie spisać Doug Wyer? Fakt, nazwisko krótkie, ale spróbujcie napisać Wyer na pełnej prędkości. O ile Artur jest znany z wiedzy o zamierzchłych czasach, ja jestem znany z szybkiego spisu. Nie jestem może najszybszy, ale nie wiem czy ktoś, kto obserwuje quiz może zaprzeczyć, że jestem dobrym spisywaczem.
Ja Doug Wyer spiszę w okolicach dwóch sekund z wysłaniem "Enterem". Czasem udawało mi się na czacie zejść poniżej tej granicy, mój rekord to ok. 1,6 sekundy. Tak jak Plonek, z którym toczę wyrównane boje w treningach spisu. Być może Delejt jest wybitnym spisywaczem (nie twierdzę, że nie, wiem, że jest szybki), ale czy jest na tyle szybki, żeby poprawiać mój rezultat prawie dwukrotnie? O połowę szybciej? Spisać Doug Wyer w sekundę razem z wysłaniem tego? Zwróciłbym również uwagę ile czasu od podpowiedzi zajęło zawodnikom BAD udzielenie poprawnej odpowiedzi. 7 sekund. Kojarzycie ten czas potrzebny na wymyślenie czegoś samodzielnie z tym co było wyżej? Przypadek? Być może. Być może obaj zawodnicy BAD wpadli na ten sam pomysł w tym samym momencie. Drugi raz w tym samym meczu. Drugi raz szybciej od Artura, który wie potężnie dużo o starych zawodnikach, ale to już powtarzanie tego samego w kółko.
Dostałem parę screenów o znajomych, o których pisałem wyżej. Już nie będę się rozwijał aż tak mocno, spójrzmy tylko na zasadę.
Podpowiedź, 6 sekund, odpowiedź Delejta, po nieco ponad półtorej sekundy odpowiedź Tępego. Albo Andrzej bardzo szybko pisze na klawiaturze, albo wpadł na tą samą odpowiedź w tym samym czasie, tylko pisze od Delejta nieco wolniej. Zastanawiająca jest spójność myślowa zawodników BAD, chciałbym mieć z Fajrantami takie połączenie umysłów, aby razem wpadać w tym samym czasie na genialne pomysły, moglibyśmy podbić świat.
Podpowiedź, 9 sekund, odpowiedź Mezziego. Tutaj akurat do spisu nie można się przyczepić, Apocalips zrobił to w takim czasie, że to jest spokojnie do ogarnięcia. Podziwiam jednak znajomość personaliów zawodnika, którego nazwiska nie można znaleźć nawet w Google.
Nie będę tu wstawiał kolejnych kilku screenów, na których widać, że zawodnik BAD wpada na nieoczywistą odpowiedź kilka sekund po podpowiedzi sędziego, bo nie chcę rozwalać forum - i tak prawdopodobnie napisałem najdłuższy post w historii tego forum.
Powtórzę słowa z samego początku tego posta - nie oskarżam nikogo, nie mam żadnych dowodów i szczerze gratuluję zawodnikom BAD wygranej. Chciałem założyć ten temat aby zaczerpnąć opinii/informacji od ogółu - czy ja jestem przewrażliwiony i wymyślam, czy jednak takie przypadki nie zdarzają się w przyrodzie tak często i dochodzi tu do jakichś nadużyć? Oczywiście rozmawiamy w sferze domysłów - nikt nikogo za rękę nie złapał, więc proszę nie wyzywać mnie od jątrzycieli - nikomu nic nie zarzucam, po prostu chciałbym porozmawiać z ogółem o moich (i nie tylko moich) podejrzeniach.
Pozdrowienia kochani!