Podejrzenie oszustwa 2
- Molken
- Posty: 156
- Rejestracja: 25 paź 2020, 23:05
- Lokalizacja: #FajrantTeamReprezentant
Podejrzenie oszustwa 2
Dzień dobry, a właściwie dobry wieczór. Praca skończona, można usiąść do posta. Mój ostatni temat założony w tym podforum był kijem włożonym w mrowisko i cieszę się, że nie miałem żadnej okazji do podobnych wpisów przez ponad rok. Dzisiaj jednak zdarzyło się coś, co spowodowało, że znów zwątpiłem w transparentność naszej zabawy.
Zanim zacznę, pokuszę się o parę słów wstępu - nie jest to krucjata wymierzona w konkretne osoby, nie jest to żal po przegranym meczu, jako zawodnik Fajrant Team aż nadto znam smak porażki i już się do niego przyzwyczaiłem, myślę, że wielu osobom gratulowałem dobrego wyniku po meczu wygranym z moją drużyną, więc już teraz chciałbym zbić argumentację, która może pojawić się w odpowiedziach.
Tak jak poprzednim razem, w wątku, który założyłem 27 listopada 2020 roku, od razu zaznaczę, że nie mam żadnych fizycznych dowodów na jakiekolwiek oszustwo (to mocne słowo, nie chciałbym nim operować jak szabelką, ale nie mogę znaleźć lepszego synonimu). Nie mam screenów, nie mam logów, nie mam zeznań od żadnej osoby, mam jedynie swoje przemyślenia i trochę czasu, aby je opisać.
Zacznijmy od sytuacji z dziś. Screen poglądowy.
Kto to jest Doug Templeton? Za Wikipedią:
Doug Templeton (ur. 19 czerwca 1928 w Maybole) – szkocki żużlowiec.
Srebrny medalista indywidualnych mistrzostw Nowej Zelandii na żużlu (Christchurch 1967). Dwukrotny medalista mistrzostw Szkocji par klubowych: złoty (1965) oraz srebrny (1964). Finalista indywidualnych mistrzostw Wielkiej Brytanii (1963 – 16 miejsce). Uczestnik półfinału brytyjskiego indywidualnych mistrzostw świata (Halifax 1966 – 15 miejsce). W lidze brytyjskiej reprezentant klubów z Glasgow (1953, 1970–1972), Motherwell (1954), Ipswich (1956), Edynburga (1960–1967), Coatbridge (1968, 1969, 1975, 1976), Berwick (1972–1974), Newport (1972) oraz Reading (1973).
Przyznam szczerze - nie znam gościa, ale nie jestem wyznacznikiem wiedzy żużlowej, bo o ile kiedyś była jeszcze jako taka, tak teraz jest po prostu mizerna. Są więksi specjaliści, są tu ludzie, którzy obudzeni w środku nocy zaczną recytować kluby Douga Templetona, jednak uważam, że ani jedna z tych osób nie jechała w tym biegu (być może VanPraag). Dlaczego?
Zanim przeczytacie kolejny akapit - nie uważam, że średnia biegopunktowa to jakikolwiek powód do wstydu - rozmawiam z każdym quizowiczem tak samo i nigdy nie nazwę kogoś głupszym czy gorszym, bo ma niższą średnią ode mnie - szanuję poziom sportowy wszystkich zawodników, których przykłady podam poniżej, jednak mają one na celu nakreślenie pewnej narracji.
Zobaczcie, to moja średnia biegowa bez bonusów (a to mi wychodzi najlepiej):
Przypominam, nie wiem kto to jest Doug Templeton i w życiu bym nie pomyślał o nim nawet po inicjałach "D.T." - mówiąc szczerze do głowy nie przychodzi mi nawet jeden żużlowiec, ale to może starość.
Tu mamy średnie (które są niedoskonałym, jednak wciąż najlepszym wyznacznikiem formy i wiedzy danego zawodnika) zawodników BAD jadących w tym biegu:
A tu mamy średnią będącego również w tym biegu VanPraaga:
VanPraaga dodałem tu nie bez powodu. O ile średnia Artura nie koreluje w żaden sposób z jego wiedzą, bo WSZYSCY quizowicze znają go jako jednego z najlepszych specjalistów od zamierzchłych czasów żużla, to nadal pokazuje jego formę w tym sezonie. Chłop jest dziesiąty w całej lidze! Wygrał 33 biegi, więcej niż Tępy i Apocalips łącznie.
Teraz czas na połączenie faktów. Ile myślicie o zawodniku, gdy przeczytacie: TG, JH, GH czy LVP? Tomasz Gollob, Jarosław Hampel, Greg Hancock czy Lionel Van Praag właśnie to kwestia skojarzenia faktów w ciągu sekundy co właśnie zrobiliście. Dobra, a rzućmy nieco bardziej zagmatwane i mniej oczywiste inicjały, bo sam Doug Templeton nie jest dla mnie postacią oczywistą. RJ, niech będzie z podpowiedzią - Falubaz, lata 80. Kto odpowiedział Ryszard Jasinowski - chwała jemu. Czy to było dla Was tak oczywiste jak Tomasz Gollob? Oczywiście, że nie. Czy moglibyście dojść do odpowiedzi mając siedem sekund na zastanowienie jak Tępy i Apocalips? Być może tak. Teraz pojawiają się pytania.
Czy bylibyście w stanie wymyślić Douga Templetona w przypadku bycia Apocalipsem, który przez cały bieg spisywał po zawodnikach FT, ewidentnie nie mogąc podać ani jednego nazwiska z tego okresu samemu?
A może bylibyście w stanie wymyślić Douga Templetona w przypadku bycia Tępym, który spisał po Cysu Jima McMillana myląc go po drodze z Kenem McKinlay'em?
Być może. Teraz powiedzcie mi, jakie macie szanse wymyślić Douga Templetona przed VanPraagiem w dobrej (życiowej wręcz w tym sezonie) formie? Przecież wszyscy wiedzą, że Artur jest specjalistą od starych czasów.
A teraz finał, najważniejsze pytanie w tych rozważaniach. Jakie są szanse, że wpadliście na Douga Templetona równocześnie ze swoim kolegą (różnica 0,2 sekundy w zaokrągleniu), choć obaj nie podaliście sami z siebie w tym biegu ani jednego nazwiska, które mogłoby choć pokrętnie świadczyć, że wiecie o kogo chodzi w pytaniu? Apocalips spisuje dwukrotnie, Tępy myli dwóch zawodników spisując nazwisko, obaj się miotają, a na końcu w jednym momencie wysyłają poprawną odpowiedź. Siedem sekund po podpowiedzi (pogrubiam bo ważne, będzie wyjaśnienie później).
Wierzę w przypadki przebłysku, wierzę w geniusz ludzki, jednak nie wierzę, że dwie osoby w różnych miejscach, z różnymi procesami myślowymi, z różnym poziomem wiedzy wpadły w tym samym czasie na tą samą odpowiedź. Bardziej wierzę, że obaj usłyszeli/przeczytali ją w tym samym czasie, ale przypomnę - nie mam dowodów.
Przypomnijmy na czym polega parking. Mamy kogoś, kto podpowiada nam używając swojej wiedzy, swojej wyszukiwarki, swoich notatek lub jeszcze innych sposobów, o których nawet nie pomyślałem. Zgadnijcie, czy z zawartych w pytaniu informacji można było łatwo znaleźć odpowiedź wyszukując frazę w Google? Nawet nie trzeba wchodzić na stronę.
Dajmy już spokój Dougowi Templetonowi.
Przeprowadziłem parę rozmów ze znajomymi z różnych klubów (na szczęście nie dla wszystkich jestem niemiły, okazuje się, że można wyrobić parę dobrych znajomości w ISQ będąc nawet Molkenem) i zebrałem trochę innych screenów, o których chciałbym, już nie tak rozlegle porozmawiać.
Jak szybko jesteście w stanie spisać Doug Wyer? Fakt, nazwisko krótkie, ale spróbujcie napisać Wyer na pełnej prędkości. O ile Artur jest znany z wiedzy o zamierzchłych czasach, ja jestem znany z szybkiego spisu. Nie jestem może najszybszy, ale nie wiem czy ktoś, kto obserwuje quiz może zaprzeczyć, że jestem dobrym spisywaczem.
Ja Doug Wyer spiszę w okolicach dwóch sekund z wysłaniem "Enterem". Czasem udawało mi się na czacie zejść poniżej tej granicy, mój rekord to ok. 1,6 sekundy. Tak jak Plonek, z którym toczę wyrównane boje w treningach spisu. Być może Delejt jest wybitnym spisywaczem (nie twierdzę, że nie, wiem, że jest szybki), ale czy jest na tyle szybki, żeby poprawiać mój rezultat prawie dwukrotnie? O połowę szybciej? Spisać Doug Wyer w sekundę razem z wysłaniem tego? Zwróciłbym również uwagę ile czasu od podpowiedzi zajęło zawodnikom BAD udzielenie poprawnej odpowiedzi. 7 sekund. Kojarzycie ten czas potrzebny na wymyślenie czegoś samodzielnie z tym co było wyżej? Przypadek? Być może. Być może obaj zawodnicy BAD wpadli na ten sam pomysł w tym samym momencie. Drugi raz w tym samym meczu. Drugi raz szybciej od Artura, który wie potężnie dużo o starych zawodnikach, ale to już powtarzanie tego samego w kółko.
Dostałem parę screenów o znajomych, o których pisałem wyżej. Już nie będę się rozwijał aż tak mocno, spójrzmy tylko na zasadę.
Podpowiedź, 6 sekund, odpowiedź Delejta, po nieco ponad półtorej sekundy odpowiedź Tępego. Albo Andrzej bardzo szybko pisze na klawiaturze, albo wpadł na tą samą odpowiedź w tym samym czasie, tylko pisze od Delejta nieco wolniej. Zastanawiająca jest spójność myślowa zawodników BAD, chciałbym mieć z Fajrantami takie połączenie umysłów, aby razem wpadać w tym samym czasie na genialne pomysły, moglibyśmy podbić świat.
Podpowiedź, 9 sekund, odpowiedź Mezziego. Tutaj akurat do spisu nie można się przyczepić, Apocalips zrobił to w takim czasie, że to jest spokojnie do ogarnięcia. Podziwiam jednak znajomość personaliów zawodnika, którego nazwiska nie można znaleźć nawet w Google.
Nie będę tu wstawiał kolejnych kilku screenów, na których widać, że zawodnik BAD wpada na nieoczywistą odpowiedź kilka sekund po podpowiedzi sędziego, bo nie chcę rozwalać forum - i tak prawdopodobnie napisałem najdłuższy post w historii tego forum.
Powtórzę słowa z samego początku tego posta - nie oskarżam nikogo, nie mam żadnych dowodów i szczerze gratuluję zawodnikom BAD wygranej. Chciałem założyć ten temat aby zaczerpnąć opinii/informacji od ogółu - czy ja jestem przewrażliwiony i wymyślam, czy jednak takie przypadki nie zdarzają się w przyrodzie tak często i dochodzi tu do jakichś nadużyć? Oczywiście rozmawiamy w sferze domysłów - nikt nikogo za rękę nie złapał, więc proszę nie wyzywać mnie od jątrzycieli - nikomu nic nie zarzucam, po prostu chciałbym porozmawiać z ogółem o moich (i nie tylko moich) podejrzeniach.
Pozdrowienia kochani!
Zanim zacznę, pokuszę się o parę słów wstępu - nie jest to krucjata wymierzona w konkretne osoby, nie jest to żal po przegranym meczu, jako zawodnik Fajrant Team aż nadto znam smak porażki i już się do niego przyzwyczaiłem, myślę, że wielu osobom gratulowałem dobrego wyniku po meczu wygranym z moją drużyną, więc już teraz chciałbym zbić argumentację, która może pojawić się w odpowiedziach.
Tak jak poprzednim razem, w wątku, który założyłem 27 listopada 2020 roku, od razu zaznaczę, że nie mam żadnych fizycznych dowodów na jakiekolwiek oszustwo (to mocne słowo, nie chciałbym nim operować jak szabelką, ale nie mogę znaleźć lepszego synonimu). Nie mam screenów, nie mam logów, nie mam zeznań od żadnej osoby, mam jedynie swoje przemyślenia i trochę czasu, aby je opisać.
Zacznijmy od sytuacji z dziś. Screen poglądowy.
Kto to jest Doug Templeton? Za Wikipedią:
Doug Templeton (ur. 19 czerwca 1928 w Maybole) – szkocki żużlowiec.
Srebrny medalista indywidualnych mistrzostw Nowej Zelandii na żużlu (Christchurch 1967). Dwukrotny medalista mistrzostw Szkocji par klubowych: złoty (1965) oraz srebrny (1964). Finalista indywidualnych mistrzostw Wielkiej Brytanii (1963 – 16 miejsce). Uczestnik półfinału brytyjskiego indywidualnych mistrzostw świata (Halifax 1966 – 15 miejsce). W lidze brytyjskiej reprezentant klubów z Glasgow (1953, 1970–1972), Motherwell (1954), Ipswich (1956), Edynburga (1960–1967), Coatbridge (1968, 1969, 1975, 1976), Berwick (1972–1974), Newport (1972) oraz Reading (1973).
Przyznam szczerze - nie znam gościa, ale nie jestem wyznacznikiem wiedzy żużlowej, bo o ile kiedyś była jeszcze jako taka, tak teraz jest po prostu mizerna. Są więksi specjaliści, są tu ludzie, którzy obudzeni w środku nocy zaczną recytować kluby Douga Templetona, jednak uważam, że ani jedna z tych osób nie jechała w tym biegu (być może VanPraag). Dlaczego?
Zanim przeczytacie kolejny akapit - nie uważam, że średnia biegopunktowa to jakikolwiek powód do wstydu - rozmawiam z każdym quizowiczem tak samo i nigdy nie nazwę kogoś głupszym czy gorszym, bo ma niższą średnią ode mnie - szanuję poziom sportowy wszystkich zawodników, których przykłady podam poniżej, jednak mają one na celu nakreślenie pewnej narracji.
Zobaczcie, to moja średnia biegowa bez bonusów (a to mi wychodzi najlepiej):
Przypominam, nie wiem kto to jest Doug Templeton i w życiu bym nie pomyślał o nim nawet po inicjałach "D.T." - mówiąc szczerze do głowy nie przychodzi mi nawet jeden żużlowiec, ale to może starość.
Tu mamy średnie (które są niedoskonałym, jednak wciąż najlepszym wyznacznikiem formy i wiedzy danego zawodnika) zawodników BAD jadących w tym biegu:
A tu mamy średnią będącego również w tym biegu VanPraaga:
VanPraaga dodałem tu nie bez powodu. O ile średnia Artura nie koreluje w żaden sposób z jego wiedzą, bo WSZYSCY quizowicze znają go jako jednego z najlepszych specjalistów od zamierzchłych czasów żużla, to nadal pokazuje jego formę w tym sezonie. Chłop jest dziesiąty w całej lidze! Wygrał 33 biegi, więcej niż Tępy i Apocalips łącznie.
Teraz czas na połączenie faktów. Ile myślicie o zawodniku, gdy przeczytacie: TG, JH, GH czy LVP? Tomasz Gollob, Jarosław Hampel, Greg Hancock czy Lionel Van Praag właśnie to kwestia skojarzenia faktów w ciągu sekundy co właśnie zrobiliście. Dobra, a rzućmy nieco bardziej zagmatwane i mniej oczywiste inicjały, bo sam Doug Templeton nie jest dla mnie postacią oczywistą. RJ, niech będzie z podpowiedzią - Falubaz, lata 80. Kto odpowiedział Ryszard Jasinowski - chwała jemu. Czy to było dla Was tak oczywiste jak Tomasz Gollob? Oczywiście, że nie. Czy moglibyście dojść do odpowiedzi mając siedem sekund na zastanowienie jak Tępy i Apocalips? Być może tak. Teraz pojawiają się pytania.
Czy bylibyście w stanie wymyślić Douga Templetona w przypadku bycia Apocalipsem, który przez cały bieg spisywał po zawodnikach FT, ewidentnie nie mogąc podać ani jednego nazwiska z tego okresu samemu?
A może bylibyście w stanie wymyślić Douga Templetona w przypadku bycia Tępym, który spisał po Cysu Jima McMillana myląc go po drodze z Kenem McKinlay'em?
Być może. Teraz powiedzcie mi, jakie macie szanse wymyślić Douga Templetona przed VanPraagiem w dobrej (życiowej wręcz w tym sezonie) formie? Przecież wszyscy wiedzą, że Artur jest specjalistą od starych czasów.
A teraz finał, najważniejsze pytanie w tych rozważaniach. Jakie są szanse, że wpadliście na Douga Templetona równocześnie ze swoim kolegą (różnica 0,2 sekundy w zaokrągleniu), choć obaj nie podaliście sami z siebie w tym biegu ani jednego nazwiska, które mogłoby choć pokrętnie świadczyć, że wiecie o kogo chodzi w pytaniu? Apocalips spisuje dwukrotnie, Tępy myli dwóch zawodników spisując nazwisko, obaj się miotają, a na końcu w jednym momencie wysyłają poprawną odpowiedź. Siedem sekund po podpowiedzi (pogrubiam bo ważne, będzie wyjaśnienie później).
Wierzę w przypadki przebłysku, wierzę w geniusz ludzki, jednak nie wierzę, że dwie osoby w różnych miejscach, z różnymi procesami myślowymi, z różnym poziomem wiedzy wpadły w tym samym czasie na tą samą odpowiedź. Bardziej wierzę, że obaj usłyszeli/przeczytali ją w tym samym czasie, ale przypomnę - nie mam dowodów.
Przypomnijmy na czym polega parking. Mamy kogoś, kto podpowiada nam używając swojej wiedzy, swojej wyszukiwarki, swoich notatek lub jeszcze innych sposobów, o których nawet nie pomyślałem. Zgadnijcie, czy z zawartych w pytaniu informacji można było łatwo znaleźć odpowiedź wyszukując frazę w Google? Nawet nie trzeba wchodzić na stronę.
Dajmy już spokój Dougowi Templetonowi.
Przeprowadziłem parę rozmów ze znajomymi z różnych klubów (na szczęście nie dla wszystkich jestem niemiły, okazuje się, że można wyrobić parę dobrych znajomości w ISQ będąc nawet Molkenem) i zebrałem trochę innych screenów, o których chciałbym, już nie tak rozlegle porozmawiać.
Jak szybko jesteście w stanie spisać Doug Wyer? Fakt, nazwisko krótkie, ale spróbujcie napisać Wyer na pełnej prędkości. O ile Artur jest znany z wiedzy o zamierzchłych czasach, ja jestem znany z szybkiego spisu. Nie jestem może najszybszy, ale nie wiem czy ktoś, kto obserwuje quiz może zaprzeczyć, że jestem dobrym spisywaczem.
Ja Doug Wyer spiszę w okolicach dwóch sekund z wysłaniem "Enterem". Czasem udawało mi się na czacie zejść poniżej tej granicy, mój rekord to ok. 1,6 sekundy. Tak jak Plonek, z którym toczę wyrównane boje w treningach spisu. Być może Delejt jest wybitnym spisywaczem (nie twierdzę, że nie, wiem, że jest szybki), ale czy jest na tyle szybki, żeby poprawiać mój rezultat prawie dwukrotnie? O połowę szybciej? Spisać Doug Wyer w sekundę razem z wysłaniem tego? Zwróciłbym również uwagę ile czasu od podpowiedzi zajęło zawodnikom BAD udzielenie poprawnej odpowiedzi. 7 sekund. Kojarzycie ten czas potrzebny na wymyślenie czegoś samodzielnie z tym co było wyżej? Przypadek? Być może. Być może obaj zawodnicy BAD wpadli na ten sam pomysł w tym samym momencie. Drugi raz w tym samym meczu. Drugi raz szybciej od Artura, który wie potężnie dużo o starych zawodnikach, ale to już powtarzanie tego samego w kółko.
Dostałem parę screenów o znajomych, o których pisałem wyżej. Już nie będę się rozwijał aż tak mocno, spójrzmy tylko na zasadę.
Podpowiedź, 6 sekund, odpowiedź Delejta, po nieco ponad półtorej sekundy odpowiedź Tępego. Albo Andrzej bardzo szybko pisze na klawiaturze, albo wpadł na tą samą odpowiedź w tym samym czasie, tylko pisze od Delejta nieco wolniej. Zastanawiająca jest spójność myślowa zawodników BAD, chciałbym mieć z Fajrantami takie połączenie umysłów, aby razem wpadać w tym samym czasie na genialne pomysły, moglibyśmy podbić świat.
Podpowiedź, 9 sekund, odpowiedź Mezziego. Tutaj akurat do spisu nie można się przyczepić, Apocalips zrobił to w takim czasie, że to jest spokojnie do ogarnięcia. Podziwiam jednak znajomość personaliów zawodnika, którego nazwiska nie można znaleźć nawet w Google.
Nie będę tu wstawiał kolejnych kilku screenów, na których widać, że zawodnik BAD wpada na nieoczywistą odpowiedź kilka sekund po podpowiedzi sędziego, bo nie chcę rozwalać forum - i tak prawdopodobnie napisałem najdłuższy post w historii tego forum.
Powtórzę słowa z samego początku tego posta - nie oskarżam nikogo, nie mam żadnych dowodów i szczerze gratuluję zawodnikom BAD wygranej. Chciałem założyć ten temat aby zaczerpnąć opinii/informacji od ogółu - czy ja jestem przewrażliwiony i wymyślam, czy jednak takie przypadki nie zdarzają się w przyrodzie tak często i dochodzi tu do jakichś nadużyć? Oczywiście rozmawiamy w sferze domysłów - nikt nikogo za rękę nie złapał, więc proszę nie wyzywać mnie od jątrzycieli - nikomu nic nie zarzucam, po prostu chciałbym porozmawiać z ogółem o moich (i nie tylko moich) podejrzeniach.
Pozdrowienia kochani!
| DMP ISQ S06, S13, S14, S15, S16
Zdobywca największej liczby DMP ISQ w historii.
Zdobywca największej liczby DMP ISQ w historii.
-
- Site Admin
- Posty: 780
- Rejestracja: 21 paź 2020, 16:09
Re: Podejrzenie oszustwa 2
żeby nie było, że tylko atakuję (jak mi już Kamerun zasugerował), to bieg z Łozowickim na pewno można spisać w takim tempie, biorąc pod uwagę że wcześniej pada podpowiedź dotycząca imienia zawodnika.
- Molken
- Posty: 156
- Rejestracja: 25 paź 2020, 23:05
- Lokalizacja: #FajrantTeamReprezentant
Re: Podejrzenie oszustwa 2
Boski, być może tak było, ja nie mam monopolu na prawdę i pewne rzeczy być może już widzę w pewnej narracji, choć prawda jest inna. Dorzucę inny przykład na zachętę, dziś rano dostałem (ludzie mi sami dosyłają, wspaniałe) od jednego z graczy spoza FT.
Czawdar Czerniew to przejaw jednoczesnego geniuszu, czy rekord w spisie (0,74 sekundy)?
Czawdar Czerniew to przejaw jednoczesnego geniuszu, czy rekord w spisie (0,74 sekundy)?
| DMP ISQ S06, S13, S14, S15, S16
Zdobywca największej liczby DMP ISQ w historii.
Zdobywca największej liczby DMP ISQ w historii.
- Plonek
- Posty: 952
- Rejestracja: 23 paź 2020, 08:41
- Lokalizacja: Klęczany
- Molken
- Posty: 156
- Rejestracja: 25 paź 2020, 23:05
- Lokalizacja: #FajrantTeamReprezentant
Re: Podejrzenie oszustwa 2
| DMP ISQ S06, S13, S14, S15, S16
Zdobywca największej liczby DMP ISQ w historii.
Zdobywca największej liczby DMP ISQ w historii.
-
- Site Admin
- Posty: 1177
- Rejestracja: 22 paź 2020, 22:02
Re: Podejrzenie oszustwa 2
Postanowiłem zabrać głos tutaj, bo wczoraj w pewnych kręgach padło zbyt dużo bardzo niepotrzebnych słów. Zwłaszcza tych, że jako Zarząd "ot tak rzuciliśmy komunikat, żeby się wszyscy odwalili" lub "zalegalizowaliśmy parking", a nasze działania są "picem na wodę". Będzie w tym poście wiele osobistych wycieczek, ale proszę się nie obrażać. Taka po prostu jest rzeczywistość.
Ta cisza, która w ostatnich dniach była na forum w powyższym temacie aż krzyczała. Nikt publicznie nie chciał zabierać głosu, a jak już zabrał, to został od razu skrytykowany. Ja osobiście mam tego dosyć. Też nie lubię jak mnie dymają tzw. koledzy z ISQ, a w tym sezonie w meczach z Red Sox zdarzyło się to co najmniej raz.
Koledzy z Fajrant Team i Wigier Suwałki sugerują, że nic z tym nie zrobimy. Sugerujcie dalej, nakręcajcie się, ale taką postawą niczym nie różnicie się od tak znienawidzonego przez Was Bad Company. A przecież podobno jesteście od nich mądrzejsi. Niestety, dopóki będzie nawet cicha wojenka pomiędzy Bad Company i Fajrant Team, to będzie brakowało obiektywizmu. I to po obu stronach, nawet w najmniej istotnych sprawach.
Kiedy na profilu FB pojawiły się memy dotyczące Bad Company, wybuchła afera. Komentował każdy, domagał się konsekwencji, pisał o żenadzie, zawieszał nawet wpłaty, był oburzony. Najlepiej winnych by ukamieniował, wyrzucił z quziu, bo obrażone zostały uczucia jednej drużyny, która może czuć się dyskryminowana. Kiedy pojawiają się poważne oszustwa o parking co robicie quizowicze? Milczycie. Dlaczego? Nie chcecie srać do własnego gniazda czy co? Dlaczego nikt nie postanowił odnieść się do tego tematu, nie bronił BAD? Nie wywierał presji na Zarząd jak w sprawie ukarania winnych za memy i wpisy na FB.
Sytuacja opisana przez Molkena żywo przypomina sytuację z sezonu 13, kiedy wpadli Gallop i Jakubo. Przypominacie sobie co było wtedy? Burza na forum, po której wspomniani koledzy zostali przykładnie ukarani, a ich naśladowcy ostrożniejsi. Nie da się ukryć, że w ISQ problem googlowania istnieje, sami wiecie kto to robi i kogo podejrzewacie. I co? I nic. ISQ polega na zaufaniu, ja tego zaufania nie mam już do nikogo, a nawet w moich drużynach pojawiły się tego rodzaju problemy, lecz zostały wyeliminowane a zawodników w ISQ już nie ma. Uważam, że działania należy zacząć od siebie, a milczenie legitymizuje parking. Milcząc, zgadzamy się na niego wszyscy.
Odbyłem kilka rozmów prywatnych i pojawiał się wątek tego, że nie mamy dowodów i jeśli kogoś teraz ukarzemy, to możemy ukarać pół quizu, bo wystarczy jedno podejrzenie. Otóż mamy dowody, przeprowadziliśmy szeroką analizę, ale tego nie da się zrobić w dzień czy dwa, jak chciałby Plonek. Zresztą on już wyrok wydał. Co by sprawę przyspieszyło? Przyznanie się Bad Company tak jak przyznał się Jakubo. Ale czy Wy, Drodzy Quizowicze byście się przyznali czy szli w zaparte lub wybrali milczenie?
Zarząd ISQ w żaden sposób nie legitymizuje oszustw i będą czynione kroki oraz działania, by ograniczyć możliwość podpowiedzi. Zapewniam, że konsekwencje wobec osób i drużyn, które korzystają z zakazanych praktyk zostaną wyciągnięte. Mi pozostaje tylko liczyć na uczciwość. Zdaję sobie sprawę i doskonale wiem o tym, że to naiwne podejście. Wszak współpracowałem już z Maku, Maestro czy Dave'em, którzy okazywali się być multikontami, a ja jak debil wierzyłem w ich istnienie, a nawet w historyjkę, że kolega Dave poszedł do internatu, bo dostał się do szkółki Wisły Kraków i nie ma internetu. Przednia zabawa.
Zarząd zajmuje się sprawą, chciałbym odbyć z kimś z BAD szczerą rozmowę na temat sytuacji, ale nie wierzę, że to się uda. Bo po co srać do własnego gniazda jak się ma z tego wszelakie korzyści.
Takie mamy ISQ. Podejrzenia, prywatne wojenki, korzystanie ze swoich pozycji, robienie czegoś pod siebie. Naprawdę tego chcemy? Czy też wolimy się rozejść po sezonie 14, względnie 15 siłą rozpędu? Szantażowanie odejściem dwóch, a nawet trzech drużyn jest słabe. Ale widocznie na taką zabawę zasłużyliśmy.
Ta cisza, która w ostatnich dniach była na forum w powyższym temacie aż krzyczała. Nikt publicznie nie chciał zabierać głosu, a jak już zabrał, to został od razu skrytykowany. Ja osobiście mam tego dosyć. Też nie lubię jak mnie dymają tzw. koledzy z ISQ, a w tym sezonie w meczach z Red Sox zdarzyło się to co najmniej raz.
Koledzy z Fajrant Team i Wigier Suwałki sugerują, że nic z tym nie zrobimy. Sugerujcie dalej, nakręcajcie się, ale taką postawą niczym nie różnicie się od tak znienawidzonego przez Was Bad Company. A przecież podobno jesteście od nich mądrzejsi. Niestety, dopóki będzie nawet cicha wojenka pomiędzy Bad Company i Fajrant Team, to będzie brakowało obiektywizmu. I to po obu stronach, nawet w najmniej istotnych sprawach.
Kiedy na profilu FB pojawiły się memy dotyczące Bad Company, wybuchła afera. Komentował każdy, domagał się konsekwencji, pisał o żenadzie, zawieszał nawet wpłaty, był oburzony. Najlepiej winnych by ukamieniował, wyrzucił z quziu, bo obrażone zostały uczucia jednej drużyny, która może czuć się dyskryminowana. Kiedy pojawiają się poważne oszustwa o parking co robicie quizowicze? Milczycie. Dlaczego? Nie chcecie srać do własnego gniazda czy co? Dlaczego nikt nie postanowił odnieść się do tego tematu, nie bronił BAD? Nie wywierał presji na Zarząd jak w sprawie ukarania winnych za memy i wpisy na FB.
Sytuacja opisana przez Molkena żywo przypomina sytuację z sezonu 13, kiedy wpadli Gallop i Jakubo. Przypominacie sobie co było wtedy? Burza na forum, po której wspomniani koledzy zostali przykładnie ukarani, a ich naśladowcy ostrożniejsi. Nie da się ukryć, że w ISQ problem googlowania istnieje, sami wiecie kto to robi i kogo podejrzewacie. I co? I nic. ISQ polega na zaufaniu, ja tego zaufania nie mam już do nikogo, a nawet w moich drużynach pojawiły się tego rodzaju problemy, lecz zostały wyeliminowane a zawodników w ISQ już nie ma. Uważam, że działania należy zacząć od siebie, a milczenie legitymizuje parking. Milcząc, zgadzamy się na niego wszyscy.
Odbyłem kilka rozmów prywatnych i pojawiał się wątek tego, że nie mamy dowodów i jeśli kogoś teraz ukarzemy, to możemy ukarać pół quizu, bo wystarczy jedno podejrzenie. Otóż mamy dowody, przeprowadziliśmy szeroką analizę, ale tego nie da się zrobić w dzień czy dwa, jak chciałby Plonek. Zresztą on już wyrok wydał. Co by sprawę przyspieszyło? Przyznanie się Bad Company tak jak przyznał się Jakubo. Ale czy Wy, Drodzy Quizowicze byście się przyznali czy szli w zaparte lub wybrali milczenie?
Zarząd ISQ w żaden sposób nie legitymizuje oszustw i będą czynione kroki oraz działania, by ograniczyć możliwość podpowiedzi. Zapewniam, że konsekwencje wobec osób i drużyn, które korzystają z zakazanych praktyk zostaną wyciągnięte. Mi pozostaje tylko liczyć na uczciwość. Zdaję sobie sprawę i doskonale wiem o tym, że to naiwne podejście. Wszak współpracowałem już z Maku, Maestro czy Dave'em, którzy okazywali się być multikontami, a ja jak debil wierzyłem w ich istnienie, a nawet w historyjkę, że kolega Dave poszedł do internatu, bo dostał się do szkółki Wisły Kraków i nie ma internetu. Przednia zabawa.
Zarząd zajmuje się sprawą, chciałbym odbyć z kimś z BAD szczerą rozmowę na temat sytuacji, ale nie wierzę, że to się uda. Bo po co srać do własnego gniazda jak się ma z tego wszelakie korzyści.
Takie mamy ISQ. Podejrzenia, prywatne wojenki, korzystanie ze swoich pozycji, robienie czegoś pod siebie. Naprawdę tego chcemy? Czy też wolimy się rozejść po sezonie 14, względnie 15 siłą rozpędu? Szantażowanie odejściem dwóch, a nawet trzech drużyn jest słabe. Ale widocznie na taką zabawę zasłużyliśmy.
Indywidualny Mistrz ISQ 09'
Drużynowy Mistrz ISQ 08', 09'
Złoty Nick 07'
Kariera: Red Sox (5-15) - 1684 punktów, 873 biegów, śr. 1,929.
Drużynowy Mistrz ISQ 08', 09'
Złoty Nick 07'
Kariera: Red Sox (5-15) - 1684 punktów, 873 biegów, śr. 1,929.
- Paboł
- Posty: 426
- Rejestracja: 22 paź 2020, 21:49
- Lokalizacja: Kraków
Re: Podejrzenie oszustwa 2
Z szacunku do Witka wypowiem się w temacie.
Moim zdaniem Bad Company oszukuje. Screen, który wkleiłem o tym świadczy. Molken opisał to szczegółowo, nie mam zamiaru się powtarzać. Nie pisałem nic wcześniej w tym temacie, bo jestem również przekonany, że BAD się nie przyznają, nikt nie ma "twardych" dowodów, więc szkoda mi czasu na internetowe wojenki. Mówimy o drużynie, której trener narobił na stół, wylał swoje frustracje na fb, zostało to posprzątane przez zarząd, a ten dalej milczy mając wszystkich w czterech literach. 100 pytań to wyjątkowo łagodna kara muszę powiedzieć.
Niestety smutna konkluzja jest taka, że oszustwa nie da się wyeliminować, a może być ono jedynie mniej lub bardziej finezyjne. Łatwiejsze do złapania lub niemożliwe do złapania. To z kolei wymaga, że albo godzimy się z faktem, że ktoś czasem lekko (bądź perfidnie) zrobi wała albo też jesteśmy skazani na frustrację, zniechęcenie do quizu i w dalszej kolejności do rezygnacji ze startów.
Wewnątrz FT trwają dyskusje, co do przyszłego sezonu. Decyzje nie zostały jeszcze podjęte. I nie ma to nic wspólnego z szantażem. tylko z indywidualnymi decyzjami poszczególnych ludzi. Jeśli zrezygnuje 2/3 drużyny, to drużyna nie pojedzie, proste. Ja na pewno nie pojadę w żadnych zawodach letnich, a jeśli mi zajawka nie wróci, nie pojadę również w kolejnym sezonie. Naprawdę mam co robić z wolnym czasem.
Moim zdaniem Bad Company oszukuje. Screen, który wkleiłem o tym świadczy. Molken opisał to szczegółowo, nie mam zamiaru się powtarzać. Nie pisałem nic wcześniej w tym temacie, bo jestem również przekonany, że BAD się nie przyznają, nikt nie ma "twardych" dowodów, więc szkoda mi czasu na internetowe wojenki. Mówimy o drużynie, której trener narobił na stół, wylał swoje frustracje na fb, zostało to posprzątane przez zarząd, a ten dalej milczy mając wszystkich w czterech literach. 100 pytań to wyjątkowo łagodna kara muszę powiedzieć.
Niestety smutna konkluzja jest taka, że oszustwa nie da się wyeliminować, a może być ono jedynie mniej lub bardziej finezyjne. Łatwiejsze do złapania lub niemożliwe do złapania. To z kolei wymaga, że albo godzimy się z faktem, że ktoś czasem lekko (bądź perfidnie) zrobi wała albo też jesteśmy skazani na frustrację, zniechęcenie do quizu i w dalszej kolejności do rezygnacji ze startów.
Wewnątrz FT trwają dyskusje, co do przyszłego sezonu. Decyzje nie zostały jeszcze podjęte. I nie ma to nic wspólnego z szantażem. tylko z indywidualnymi decyzjami poszczególnych ludzi. Jeśli zrezygnuje 2/3 drużyny, to drużyna nie pojedzie, proste. Ja na pewno nie pojadę w żadnych zawodach letnich, a jeśli mi zajawka nie wróci, nie pojadę również w kolejnym sezonie. Naprawdę mam co robić z wolnym czasem.
-
- Site Admin
- Posty: 1177
- Rejestracja: 22 paź 2020, 22:02
Re: Podejrzenie oszustwa 2
I my jako Zarząd nie godzimy się na takie coś. Czynimy starania - a w zasadzie Kasper - by technologicznie maksymalnie ograniczyć takie praktyki jak parking. Oczywiście nadal będzie się można łączyć przez telefon, tylko czy w zabawie, w której nie ma do wygrania nic materialnego jest sens oszukiwać? To już musimy sobie odpowiedzieć sami na pytanie.Paboł pisze: ↑18 mar 2022, 08:04 Niestety smutna konkluzja jest taka, że oszustwa nie da się wyeliminować, a może być ono jedynie mniej lub bardziej finezyjne. Łatwiejsze do złapania lub niemożliwe do złapania. To z kolei wymaga, że albo godzimy się z faktem, że ktoś czasem lekko (bądź perfidnie) zrobi wała albo też jesteśmy skazani na frustrację, zniechęcenie do quizu i w dalszej kolejności do rezygnacji ze startów
Wiem, że najprostszym i w pełni akceptowalnym przez FT rozwiązaniem byłoby wykluczenie BAD z ISQ. BAD chciałoby pewnie wykluczyć FT. A my jako Zarząd (gdzie jedna osoba jest stroną) musimy podjąć mądrą i sprawiedliwą decyzję. Albo liczyć, że uczestnicy kontrowersyjnych biegów uderzą się w pierś, szczerze powiedzą jak było. I dokonamy weryfikacji, która po fakcie niewiele zmieni.
Już abstrahując od wyników półfinału: czasem się przegrywa i trzeba przełknąć tę gorzką pigułkę. Też chciałem w tym sezonie walczyć z RS o mistrzostwo a nie o spadek. Co zrobić, takie życie.
Indywidualny Mistrz ISQ 09'
Drużynowy Mistrz ISQ 08', 09'
Złoty Nick 07'
Kariera: Red Sox (5-15) - 1684 punktów, 873 biegów, śr. 1,929.
Drużynowy Mistrz ISQ 08', 09'
Złoty Nick 07'
Kariera: Red Sox (5-15) - 1684 punktów, 873 biegów, śr. 1,929.
- Citas
- Posty: 178
- Rejestracja: 22 paź 2020, 18:06
- Kontaktowanie:
Re: Podejrzenie oszustwa 2
Wprawdzie już praktycznie mnie nie ma w quizie - jestem wyłącznie jako figurant w składzie. Niemniej jednak cały czas docierają do mnie pewne rzeczy no i cóż. Chyba nie trzeba tu zbyt wiele pisać i dodawać do tego co pisał Molken. Bady robią wała i każdy to wie. Nie wiem czy to przejaw frustracji po przegranym sezonie (swoją drogą przydałaby się analizą zeszłorocznych wyników może upadnie mit 19 zwycięstw). Nie wiem też czy BADy są głupi czy myślą że reszta jest. Jak się okazało pozostali quizowicze nie są idiotami. Jaki jest sens gry, gdy na punkty każdego zawodnika składa się wiedza wszystkich pozostałych członków drużyny.
No cóż BADy nie dość, że okazały się panienkami to jeszcze oszustami. Może dajmy im od razu mistrza, a niech reszta rywalizuje o srebro. Wiele jest niestety win, które przeszły bez echa z powodu braku dowodów. Niestety oszuści w najczęściej się mocno uruchamiają gdy wyjdzie przekręt innego quizowicza.
No cóż BADy nie dość, że okazały się panienkami to jeszcze oszustami. Może dajmy im od razu mistrza, a niech reszta rywalizuje o srebro. Wiele jest niestety win, które przeszły bez echa z powodu braku dowodów. Niestety oszuści w najczęściej się mocno uruchamiają gdy wyjdzie przekręt innego quizowicza.
Jeśli chcesz pokoju, szykuj się do wojny
-
- Posty: 1159
- Rejestracja: 22 paź 2020, 18:23
Re: Podejrzenie oszustwa 2
A gdyby Jakubo się nie przyznał, to co wówczas?
-
- Posty: 100
- Rejestracja: 22 paź 2020, 20:09
Re: Podejrzenie oszustwa 2
Coś dziwnie tu cicho... przy ostatniej aferce to wrzało jak w kotle piekielnym. Teraz albo tacy w robocie zajęci, albo dupska co niektórym zakorkowało i zwołują sztab kryzysowy.
-
- Posty: 100
- Rejestracja: 22 paź 2020, 20:09
Re: Podejrzenie oszustwa 2
No cóż, jako osoba, która śledzi quizowe wydarzenia od wielkiego dzwona, chętnie bym posłuchał co maja co niektórzy do powiedzenia, żeby mieć jakoś wyklarowana sytuację poglądową. Tymczasem zapanowała glucha cisza, towarzystwo nabrało wody w usta, jakies odpowiedzi że strony Witka jako takiego naszego rozjemcy, który jest takim ojcem chrzestnym isq od zarania dziejów. Czy tylko on mial na tyle jaj, żeby nawet nie będąc strona zainteresowana, to mial odwagę aby odezwać się w jakikolwiek sposób? Normalnie przypomina mi to sytuację z początku wojny na Ukrainie, glowy państw zachodnich spociły się nie lada że strachu, powiedzieli tyle, żeby nie powiedzieć nic i też zapanowała glucha cisza.
Ostatnio zmieniony 18 mar 2022, 11:52 przez levis, łącznie zmieniany 1 raz.
- Pirek
- Posty: 249
- Rejestracja: 23 paź 2020, 21:44
-
- Posty: 100
- Rejestracja: 22 paź 2020, 20:09
Re: Podejrzenie oszustwa 2
A skąd. Ja tutaj to małe miki jestem
- Kamerun
- Posty: 65
- Rejestracja: 23 paź 2020, 11:03
Re: Podejrzenie oszustwa 2
Ale co my mamy się wypowiadać i walczyć z wiatrakami? Do Was i tak żadne argumenty nie trafią. Mamy wolność słowa i jak macie nas za oszustów to droga wolna. My mamy to w dupie i wiemy, że żadnych wałów nie było. Jedyne co mogę powiedzieć, to że cieszę się, że dzięki nam macie w końcu w życiu jakieś zajęcie.
-
- Posty: 100
- Rejestracja: 22 paź 2020, 20:09
Re: Podejrzenie oszustwa 2
A to sorry. Jak chłop mówi, że żadnych wałów nie było, to znaczy że nie było. Proszę się rozejść, nie robić zbiegowiska .. zarządzam zamknięcie tematu i nie psucie humorów dobrze bawiącym się użytkownikom i burzenia całości tej sielanki
-
- Posty: 1159
- Rejestracja: 22 paź 2020, 18:23
Re: Podejrzenie oszustwa 2
MasTerek się raz na ruski rok wypowie, to mu posty usuwają
Jak nam chłopa zdołujecie i przestanie mu się chcieć jeździć w lidze, to wnioskuję o możliwość permanentnego ZZ z tego powodu
Jak nam chłopa zdołujecie i przestanie mu się chcieć jeździć w lidze, to wnioskuję o możliwość permanentnego ZZ z tego powodu
-
- Posty: 78
- Rejestracja: 25 paź 2020, 22:26
Re: Podejrzenie oszustwa 2
Fajranci nikogo nie szantażują. Już w trakcie sezonu pewne było, że dla paru z nas jest to prawdopodobnie ostatni taniec w ISQ. Wciąż mamy sporo do wygrania i jeśli ktokolwiek, bądź cała drużyna odejdzie to na własnych zasadach, a nie z powodu jednej czy dwóch porażek albo tego, że niezrównoważony quizowicz nazywa nas frajerami.
Co do potencjalnych oszustw - jestem ostatnią osobą do wypowiadania się, bo wiadomo, że za gnoja odjebałem też sporo szajsu. Sporo czasu jednak minęło i wiem, że wszystko co osiągnęliśmy jako FT po powrocie quizu było efektem ciężkiej pracy i przede wszystkim uczciwości. Jak grają i bawią się inni to sprawa każdej z drużyn.
Podejście, że FT nienawidzi BAD również uważam za błędne. Owszem, Mezzi jest dla mnie skończony jako "kolega" z quizu, ale osobiście jeszcze parę dni temu kompletnie nic do niego nie miałem. Tak jak nie mam kompletnie żadnego problemu z Apocalipsem, Kamerunem itd. To nie FT nakręciło tę spiralę nienawiści, a co najwyżej oberwało rykoszetem.
Co do potencjalnych oszustw - jestem ostatnią osobą do wypowiadania się, bo wiadomo, że za gnoja odjebałem też sporo szajsu. Sporo czasu jednak minęło i wiem, że wszystko co osiągnęliśmy jako FT po powrocie quizu było efektem ciężkiej pracy i przede wszystkim uczciwości. Jak grają i bawią się inni to sprawa każdej z drużyn.
Podejście, że FT nienawidzi BAD również uważam za błędne. Owszem, Mezzi jest dla mnie skończony jako "kolega" z quizu, ale osobiście jeszcze parę dni temu kompletnie nic do niego nie miałem. Tak jak nie mam kompletnie żadnego problemu z Apocalipsem, Kamerunem itd. To nie FT nakręciło tę spiralę nienawiści, a co najwyżej oberwało rykoszetem.
-
- Posty: 34
- Rejestracja: 22 sty 2021, 23:19
Re: Podejrzenie oszustwa 2
Mogło się coś u mnie wysypać, bo mi się z bliżej nieokreślonego powodu forum wysypało, więc niekoniecznie ktoś usunął.
Co nie zmienia faktu, że niedługo to już nie na CT2 +2 mnie przeniesiesz tylko na pozycję Rafała Kowalskiego jako kevlar z/z jak tak dalej pójdzie
- Citas
- Posty: 178
- Rejestracja: 22 paź 2020, 18:06
- Kontaktowanie:
Re: Podejrzenie oszustwa 2
Ja powiem tylko tyle, że w szachach internetowych też nikt nikogo za rękę nie złapał, a lecą bany za granie przy użyciu silnika szachowego. Pewności, że ktoś posłużył się w iluś momentach silnikiem, a nie wpadł na genialny ruch nie ma, ale algorytm wyłapuje dziwne zagrania i lecą bany.
Tak tu, dopóki nikt się nie przyzna nie będzie 100% dowodu. Jednak jest pewna zaskakująca zbieżność wpadania na nazwisko jakiegoś totalnego anonima w tym samym czasie.
Tak tu, dopóki nikt się nie przyzna nie będzie 100% dowodu. Jednak jest pewna zaskakująca zbieżność wpadania na nazwisko jakiegoś totalnego anonima w tym samym czasie.
Jeśli chcesz pokoju, szykuj się do wojny
- Molken
- Posty: 156
- Rejestracja: 25 paź 2020, 23:05
- Lokalizacja: #FajrantTeamReprezentant
Re: Podejrzenie oszustwa 2
Jako człowiek, który założył ten temat i jest niejako przedstawicielem FT chciałbym napisać - nie zależy mi na wywaleniu zespołu BAD Company z quizu. Zależy mi na pochyleniu się nad tematem który naświetliłem. Zależy mi też w sumie na przedstawieniu procesu "śledztwa" i na jego wyniku końcowym - niezależnie od tego czy będzie to wykluczenie/ukaranie całej drużyny, konkretnych zawodników czy też całkowite, jakkolwiek śmiesznie to nie zabrzmi, "uniewinnienie".
BAD Company awansowało do finału, według mnie, w jednym momencie zasłużenie, jak i nie. BAD wygrało z nami trzeci mecz całkowicie zasłużenie, bo choć dołączyłem do czata w trakcie zawodów, to nie było pomiędzy nami rozmów na temat konkretnych biegów i tego, że zadziało się w nich coś dziwnego. Wczoraj byli lepsi, taka jest ta zabawa. Dlaczego niezasłużenie? Ponieważ uważam, że nie powinno w ogóle dojść do trzeciego spotkania, ponieważ w drugim doszło do naruszenia regulaminu naszej zabawy.
Udowodnicie coś komuś, może nie udowodnicie - nikt tego nie wie. Zależy mi na tym, żeby więcej osób uczestniczących w zabawie zabrało swój głos w tym temacie, bo będąc cicho dajemy właśnie ciche przyzwolenie na tego typu sytuacje. Proszę nie zrozumieć mnie źle - naprawdę nie mam nic przeciwko temu, że Fajrant pojedzie w meczu o brąz. Zdarzyło się. Bywały gorsze sezony, my nadal byliśmy razem i cieszyliśmy się ze swojego towarzystwa. Większość z nas już dorosła i z przymrużeniem oka traktuje ostateczne wyniki, wydaje mi się, że każdy z nas przeżył już gorsze tragedie niż porażka w internetowym quizie.
To co nas tu trzyma to zabawa, spotkanie się z kolegami/znajomymi na jeden/dwa wieczory w trakcie tygodnia i (przynajmniej w moim przypadku) poczucie nostalgii do lat szczenięcych, gdzie już jako piętnastolatek próbowałem swoich sił na czacie. Niestety, przez zachowania które opisałem, a także przez bierność w piętnowaniu tego typu zachowań - cała radość z tego sposobu spędzania czasu po prostu zanika.
Prowadzę gdzieś te "wojenki" na forum z racji tego, że zależy mi na całej tej zabawie, bo dała mi dużo fajnych momentów i mam nadzieję, że jeszcze przysporzy kolejnych, jednak przy obecnej sytuacji należy się zastanowić, czy w ogóle jest o co kruszyć kopię. Kilku członków FT z różnych powodów odpuszcza sobie quiz w najbliższym czasie, z powodów zupełnie innych niż wymienione w tym temacie, więc proszę nie insynuować, że szantażujemy kogokolwiek swoją obecnością lub nie w quizie.
Należy jednak powiedzieć głośno - trudno będzie ZACHOWAĆ obecnych graczy i ZDOBYĆ nowych w długiej perspektywie czasowej w przypadku braku reakcji na takie tematy jak ten. Po co wszyscy mamy się angażować w pisanie pytań, czytanie książek/artykułów i gdzieś tam jak nastolatkowie jarać się wynikiem swojego zespołu, jeśli na końcu wygra nie ten najbardziej utalentowany/pracowity, tylko ten, który nie boi się oszukiwać?
Reakcja społeczności, ale także zarządu, w takich sytuacjach jak ta będzie kluczowa dla losów quizu w przyszłości. Jeśli wszyscy olejemy temat to pozwolimy na oszustwa, co w dłuższej perspektywie zniechęci nas wszystkich do zabawy, a o tytuł mistrzowski będzie można swobodnie rozgrywać czwórmecze, a potem same finały, bo więcej chętnych nie będzie. Przy takim zachowaniu godzimy się z utratą quizu na następne osiem lat, bo pewnie wtedy ludzie znajdą ponownie chęci do powrotu do lat młodzieńczych, tak jak to było w tym przypadku.
Póki mam zajawkę to będę nagłaśniał takie sytuacje, bo chciałbym jeszcze trochę z wami posiedzieć i z niejednym quizowiczem chciałbym się na piwo umówić, ale proszę, nie utożsamiajcie tego z nienawiścią do konkretnego zawodnika czy drużyny. Co ja mogłem mieć w 2020 do Toxic Lizards? Robię dokładnie to samo co wtedy.
BAD Company awansowało do finału, według mnie, w jednym momencie zasłużenie, jak i nie. BAD wygrało z nami trzeci mecz całkowicie zasłużenie, bo choć dołączyłem do czata w trakcie zawodów, to nie było pomiędzy nami rozmów na temat konkretnych biegów i tego, że zadziało się w nich coś dziwnego. Wczoraj byli lepsi, taka jest ta zabawa. Dlaczego niezasłużenie? Ponieważ uważam, że nie powinno w ogóle dojść do trzeciego spotkania, ponieważ w drugim doszło do naruszenia regulaminu naszej zabawy.
Udowodnicie coś komuś, może nie udowodnicie - nikt tego nie wie. Zależy mi na tym, żeby więcej osób uczestniczących w zabawie zabrało swój głos w tym temacie, bo będąc cicho dajemy właśnie ciche przyzwolenie na tego typu sytuacje. Proszę nie zrozumieć mnie źle - naprawdę nie mam nic przeciwko temu, że Fajrant pojedzie w meczu o brąz. Zdarzyło się. Bywały gorsze sezony, my nadal byliśmy razem i cieszyliśmy się ze swojego towarzystwa. Większość z nas już dorosła i z przymrużeniem oka traktuje ostateczne wyniki, wydaje mi się, że każdy z nas przeżył już gorsze tragedie niż porażka w internetowym quizie.
To co nas tu trzyma to zabawa, spotkanie się z kolegami/znajomymi na jeden/dwa wieczory w trakcie tygodnia i (przynajmniej w moim przypadku) poczucie nostalgii do lat szczenięcych, gdzie już jako piętnastolatek próbowałem swoich sił na czacie. Niestety, przez zachowania które opisałem, a także przez bierność w piętnowaniu tego typu zachowań - cała radość z tego sposobu spędzania czasu po prostu zanika.
Prowadzę gdzieś te "wojenki" na forum z racji tego, że zależy mi na całej tej zabawie, bo dała mi dużo fajnych momentów i mam nadzieję, że jeszcze przysporzy kolejnych, jednak przy obecnej sytuacji należy się zastanowić, czy w ogóle jest o co kruszyć kopię. Kilku członków FT z różnych powodów odpuszcza sobie quiz w najbliższym czasie, z powodów zupełnie innych niż wymienione w tym temacie, więc proszę nie insynuować, że szantażujemy kogokolwiek swoją obecnością lub nie w quizie.
Należy jednak powiedzieć głośno - trudno będzie ZACHOWAĆ obecnych graczy i ZDOBYĆ nowych w długiej perspektywie czasowej w przypadku braku reakcji na takie tematy jak ten. Po co wszyscy mamy się angażować w pisanie pytań, czytanie książek/artykułów i gdzieś tam jak nastolatkowie jarać się wynikiem swojego zespołu, jeśli na końcu wygra nie ten najbardziej utalentowany/pracowity, tylko ten, który nie boi się oszukiwać?
Reakcja społeczności, ale także zarządu, w takich sytuacjach jak ta będzie kluczowa dla losów quizu w przyszłości. Jeśli wszyscy olejemy temat to pozwolimy na oszustwa, co w dłuższej perspektywie zniechęci nas wszystkich do zabawy, a o tytuł mistrzowski będzie można swobodnie rozgrywać czwórmecze, a potem same finały, bo więcej chętnych nie będzie. Przy takim zachowaniu godzimy się z utratą quizu na następne osiem lat, bo pewnie wtedy ludzie znajdą ponownie chęci do powrotu do lat młodzieńczych, tak jak to było w tym przypadku.
Póki mam zajawkę to będę nagłaśniał takie sytuacje, bo chciałbym jeszcze trochę z wami posiedzieć i z niejednym quizowiczem chciałbym się na piwo umówić, ale proszę, nie utożsamiajcie tego z nienawiścią do konkretnego zawodnika czy drużyny. Co ja mogłem mieć w 2020 do Toxic Lizards? Robię dokładnie to samo co wtedy.
| DMP ISQ S06, S13, S14, S15, S16
Zdobywca największej liczby DMP ISQ w historii.
Zdobywca największej liczby DMP ISQ w historii.
- suharek
- Posty: 131
- Rejestracja: 23 paź 2020, 22:32
Re: Podejrzenie oszustwa 2
Ja się wypowiem w imieniu tych quizowiczów którzy siedzą cicho. Pisanie o tym na forum zaczyna przypominać przerzucanie się gównem, w którym nie chcę uczestniczyć. Zgłoszono podejrzenie oszustwa i czekam na wynik tego dochodzenia w przypadku stwierdzenia winy zgadzam się z jednym - ukaranie z całą surowością.
Pytanie dlaczego przy aferze TL podniósł się taki raban, a teraz jest cisza? Otóż tam oszustwo było tak oczywiste że aby je udowodnić wystarczył jeden pamiętny zrzut ekranu. Tutaj jednak nie wszystko jest aż tak oczywiste. Początkowo widziałem 1-2 bardzo podejrzane fragmenty meczów, które mogły być jednak bardzo niefortunnym zbiegiem okoliczność. Później pojawiły się kolejne zrzuty i komentarze innych osób, dzięki którym wyrobiłem sobie opinię na ten temat. Ale to nadal opinia co do której mam jakieś 99% pewności. Czy to wystarcza aby udowodnić winę komuś ktoś się do niej nie przyznaje? Jeśli są inne dowody, analogiczne sytuacje na przełomie całego sezonu to proszę o opublikowanie bo nie śledzę meczów BAD i nie analizuję logów z meczów.
Pytanie dlaczego przy aferze TL podniósł się taki raban, a teraz jest cisza? Otóż tam oszustwo było tak oczywiste że aby je udowodnić wystarczył jeden pamiętny zrzut ekranu. Tutaj jednak nie wszystko jest aż tak oczywiste. Początkowo widziałem 1-2 bardzo podejrzane fragmenty meczów, które mogły być jednak bardzo niefortunnym zbiegiem okoliczność. Później pojawiły się kolejne zrzuty i komentarze innych osób, dzięki którym wyrobiłem sobie opinię na ten temat. Ale to nadal opinia co do której mam jakieś 99% pewności. Czy to wystarcza aby udowodnić winę komuś ktoś się do niej nie przyznaje? Jeśli są inne dowody, analogiczne sytuacje na przełomie całego sezonu to proszę o opublikowanie bo nie śledzę meczów BAD i nie analizuję logów z meczów.
- PiotrekSL
- Site Admin
- Posty: 369
- Rejestracja: 25 paź 2020, 17:09
Re: Podejrzenie oszustwa 2
Właśnie średnia nie jest żadnym wyznacznikiem wiedzy. Staralem się to opisać w innym temacie. Przy bazowaniu na spisie można skończyć mecz z wynikiem np. 9 pkt (śr. 1,9) i z 3 pkt (śr. 0,6), a poziom wiedzy w ogóle na tą loterię nie wpływa.Molken pisze: ↑15 mar 2022, 01:47
Zanim przeczytacie kolejny akapit - nie uważam, że średnia biegopunktowa to jakikolwiek powód do wstydu - rozmawiam z każdym quizowiczem tak samo i nigdy nie nazwę kogoś głupszym czy gorszym, bo ma niższą średnią ode mnie - szanuję poziom sportowy wszystkich zawodników, których przykłady podam poniżej, jednak mają one na celu nakreślenie pewnej narracji.
Zobaczcie, to moja średnia biegowa bez bonusów (a to mi wychodzi najlepiej):
Przypominam, nie wiem kto to jest Doug Templeton i w życiu bym nie pomyślał o nim nawet po inicjałach "D.T." - mówiąc szczerze do głowy nie przychodzi mi nawet jeden żużlowiec, ale to może starość.
Tu mamy średnie (które są niedoskonałym, jednak wciąż najlepszym wyznacznikiem formy i wiedzy danego zawodnika) zawodników BAD jadących w tym biegu:
Jedyny moim zdaniem sensowny wyznacznik wiedzy to zdobywane trójki.
Apocalips 11
Tępy 18
Molken 5
I teraz już wiesz, czemu nie słyszałeś o Dougu Templetonie, a oni tak.
Po pierwsze - czymś zdecydowanie innym jest wpadnięcie na odpowiedź nagle znikąd, a czymś innym tuż po podpowiedzi.Molken pisze: ↑15 mar 2022, 01:47 Czy bylibyście w stanie wymyślić Douga Templetona w przypadku bycia Apocalipsem, który przez cały bieg spisywał po zawodnikach FT, ewidentnie nie mogąc podać ani jednego nazwiska z tego okresu samemu?
A może bylibyście w stanie wymyślić Douga Templetona w przypadku bycia Tępym, który spisał po Cysu Jima McMillana myląc go po drodze z Kenem McKinlay'em? A teraz finał, najważniejsze pytanie w tych rozważaniach. Jakie są szanse, że wpadliście na Douga Templetona równocześnie ze swoim kolegą (różnica 0,2 sekundy w zaokrągleniu), choć obaj nie podaliście sami z siebie w tym biegu ani jednego nazwiska, które mogłoby choć pokrętnie świadczyć, że wiecie o kogo chodzi w pytaniu? Apocalips spisuje dwukrotnie, Tępy myli dwóch zawodników spisując nazwisko, obaj się miotają, a na końcu w jednym momencie wysyłają poprawną odpowiedź.
Mnóstwo jest biegów, w których nawet niekiedy cała czwórka tuż po podpowiedzi już wie i piszą prawie równocześnie, a przed albo nie wiedzieli, albo nie chcieli strzelać spośród wielu kandydatów, żeby nie zrobić limitu. Myślę, że bywa tak w biegach o zawodników z ZSRR np., gdzie jest ich dużo, z podobnymi osiągnięciami (jakiś brąz w DMŚ) i po prostu się mylą, ale już inicjały prawie zawsze od razu zdradzają o kogo chodzi.
Dla mnie to typowa właśnie taka sytuacja jakich po podpowiedziach jest mnóstwo.
Nawet bez podpowiedzi potrafią się takie sytuacje przytrafić, a co dopiero z.
Jako przykład mogę podać (jakby ktoś z uprawnieniami odnalazł screena, jeśli to po takim czasie możliwe) wygraną 5-1 moją i Mariano (1 bieg meczu z WS w rundzie rewanżowej). Odpowiedź Jerzy Kochman napisaliśmy w odstępie kilku setnych, bez podpowiedzi, a to o wiele mniej prawdopodobne niż po podanych inicjałach.
Po drugie - moim zdaniem odpowiedź Jim McKinley / Ken McMillan świadczy właśnie o znajomości w temacie. Gdzieś w głowie krążyły dwa podobne nazwiska zawodników z tego samego kraju i okresu. W natłoku myśli podczas biegu to raczej nie jest żadna wpadka.
Po trzecie - "Apocalipsem, który przez cały bieg spisywał po zawodnikach FT" - Kolejna rzecz, którą starałem się wytłumaczyć w osobnym temacie. Obecne głupie moim zdaniem zasady powodują takie właśnie zachowania - zaczynam czytać pytanie, ale jak padają pierwsze odpowiedzi to mam pytanie już gdzieś i zaczynam spisywać co popadnie, bo to daje dużo większe szanse na punkty niż dalsze czytanie, nawet jak w miarę znam temat. Z quizem to nie ma wiele wspólnego, ale do tego odniosę się w tamtym temacie. Trafia do mnie jedyne argument wielu powtórek i wielu potrzebnych pytań, bo na pewno nie "magia quizu" polegająca na ślepym stukaniu w klawisze.
7 sekund wyglądają dziwnie. Pozostaje mi wierzyć, że to myślenie w stresie / zmazywanie czegoś wcześniej napisanego itp.
Doug Wyer to już o wiele bardziej znana postać niż Templeton.
Po podpowiedzi raczej też bym wiedział. Zresztą jadący w tym biegu Plonek i Vanpraag też napisali to po 8 sekundach. Może dopiero się w głowie skleiło. Wiadomo, teraz powiedzą, że spisywali, ale jeśli któremukolwiek też to samodzielnie przyszło do głowy to 8 sekund w ważnym meczu (stres) może się przytrafić.
W kolejnych dwóch przypadkach też nie widzę niczego dziwnego.
Nie mam zamiaru nikogo bronić bo to dla mnie obcy kompletnie ludzie i nie moja sprawa.
Odpowiadam po prostu na to, co w tym całym oskarżeniu moim zdaniem jest bez sensu.
Poprzednim razem pomyliłeś się w 100%, więc tak jak sam piszesz monopolu na prawdę na pewno nie masz. Sytuacja jak pamiętam została przez zarząd sprawdzona i nikt niczego podejrzanego nie znalazł, bo niczego takiego według mojej wiedzy po prostu nie było.
Oskarżaliście nas o oszustwo po wygranych meczach z takimi ówczesnymi potęgami jak CT (2 pkt na koniec sezonu bodajże) i WS (nawet w tym sezonie toczyliśmy wyrównane mecze, przy słabszym składzie) i FT (ledwo wygrany mecz ze średnią wówczas drużyna, jeszcze bez Cysa), przy naszym pełnym i silnym wtedy składzie z bardzo mocnymi Leigh i Gallopem i w miarę mocnym Jakubo.
To co wydarzyło się później, to już inna historia, łatwo wykryta i słusznie ukarana.
Nie chce mi się po prostu wierzyć, że duża grupa (nie dwójka jak wtedy) dorosłych ludzi nagle stwierdziła, ze po kilkunastu latach zabawy w ISQ nagle zaczną sobie oszukiwać z powodu nieśmiesznego mema. Skoro jest jasna odpowiedź Kameruna, to pozostaje w nią uwierzyć. Nikt tu niczego decydującego nie wymyśli, nikogo za rękę nie złapie i nie będzie w stanie tego rozstrzgnąć, więc po prostu gratuluję awansu do finału. Czy było czysto, to już nie mnie decydować, ale biorąc pod uwagę staż i wyniki zawodników BAD od wielu lat w ISQ, to wolę wierzyć, że tak.
- Delejt
- Posty: 93
- Rejestracja: 25 paź 2020, 16:03
Re: Podejrzenie oszustwa 2
Drogi Molkenie i drodzy Koledzy ze wszystkich drużyn.
Od zakończenia pierwszego meczu półfinałowego podjęliśmy w BAD decyzję, aby do końca sezonu skupić się na przygotowaniach, treningach, jeździe; głównie dlatego, że dotarliśmy do ściany, punktu kulminacyjnego, gdzie każde słowo zaczynało działać na nas jak płachta na byka, a prowokacje nas po prostu demotywowały. A prowokacji było wiele na czatach, forum, czy też ostatnio na profilu facebookowym (ten temat już jest zamknięty, wspomnę tylko że wendeta Mezziego nie była dyskutowana w zespole, po prostu w chłopaku coś pękło i z własnej inicjatywy zrobił to co zrobił, karę otrzymał i ją wykona). Stąd decyzja: nie odpowiadamy na zaczepki, jakiekolwiek i gdziekolwiek by nie były. Trenujemy, czytamy artykuły, książki, strony internetowe, przygotowujemy się na wszystko - wziąwszy pod uwagę niedawne pytania o zawodników z Finlandii, Bułgarii czy o Wyspy Kokosowe.
Jednym z wątków, którymi były objęte przygotowania do II meczu była Szkocja. Dumny jestem stwierdzić, że przygotowałem dane odn. Szkotów, o których można powiedzieć coś więcej oprócz tego, że umieli jeździć na motorze. (wysłałem plik do Witka jako potwierdzenie, że mieliśmy z czego się przygotowywać na konkretnych zawodników)
Spójrzmy zatem na Douga Templetona i przeanalizujmy o nim pytanie:
* Szkocki żużlowiec, zaczynał w 1953 w grasstracku, jeździł w Glasgow i Edinburgh - raczej standardowa rzecz dla szkockiego zawodnika tamtych lat.
* Dwa razy zwyciężył w turnieju Scottish Open - zawęża nam obszar poszukiwań. Szkockich zwycięzców SO było ośmiu. Tylko dwóch dokonało tego dwukrotnie. Ale też nie jest to turniej/cykl, który ktokolwiek by miał ochotę wkuwać.
* Dalej mamy też imię brata (Willie) - więc znając choćby duety szkockich braci można na to wpaść. Ale najbardziej ukierunkowują tutaj litery: D. T. Ilu było Szkotów o tych inicjałach?
Za Speedwayhistory:
Jeden. I miał brata Williego! Cóż za przypadek. Mając litery i przeczytawszy w poprzedzającym tygodniu zestawienie szkockich żużlowców można sobie przypomnieć - również w ciągu znamiennych siedmiu sekund - takie nazwisko jak Doug Templeton.
Sytuacja druga. Doug Wyer.
Przyznaję, czytając pytanie nie miałem pojęcia, zwłaszcza że w 12 sekund padły trzy nazwiska. Stąd też w 23 sekundy trzy spisy "na krzywy ryj". Potem czekałem na literki/punkty. Literki przyszły po 30 sekundach, jak należy, więc jedyne co mi zostało to liczyć, że Matic wie i spisać.
Niniejszym zdradzam sekret, jak tak szybko udało mi się spisać:
Krok 1. Wpisałem "D" w momencie, gdy Kasper podał literki i polowałem na odpowiedź.
Krok 2. Wykorzystałem moją umiejętność pisania 78 słów na minutę (przydaje mi się bardzo w pracy) i całkiem dobry czas reakcji, i wpisałem 7 znaków + spację w 1.15s. Biorąc pod uwagę, że 6 z 7 znaków było w tej samej linii, przy optymalnym ułożeniu palców myślę, że udałoby się to spisać w 0.9s przy dobrych wiatrach.
Nie ukrywam, widząc "Doug Wyer" coś zadzwoniło - głównie że to jest Brytyjczyk, na pewno sprzed lat 90. Ale to tyle.
Sytuacja trzecia. Marek Łozowicki.
Znowu, elementy pytania + podpowiedź.
* Rok urodzenia 1993, junior w latach 2009-2014
* Zaczynał we Wrocławiu
* Imię jak junior Poznania Lutowicz -> Marek
* Inicjały M... Ł...
Ilu mieliśmy w tym milenium Marków Ł. we Wrocławiu? Jakie jest prawdopodobieństwo, że gracz którego największe zainteresowanie i zaangażowanie w żużlu przypada na lata 2008-2012 będzie w stanie sobie przypomnieć tego juniora? Pozostawię te pytania, w dobrej wierze, bez odpowiedzi.
Znowu - zakładając znajomość imienia (po podpowiedzi odn. Lutowicza), spisanie "Łozowicki" w 2 sekundy to jest zadanie, któremu nawet Tępy jest w stanie sprostać
Sytuacja czwarta. Henrik Vedel.
Nie do końca rozumiem argument "zawodnika nie można znaleźć w Google". LINK
Sam przyznam, że kiedyś mi mignął w jakimś TŻ czy "Świecie Żużla" i zapamiętałem, że nazwisko jak czekolada I od tej pory gdzieś z tyłu głowy siedzi. Widząc H V możliwe, że sam bym strzelał Vedela właśnie. Bo znowu - nikt inny z Danii mi się nie kojarzy z tymi inicjałami (co zresztą potwierdza cytowana tu już przeze mnie strona SpeedwayHistory).
Sytuacja piąta. Czawdar Czernew.
Nie wiem jakie było pytanie ani jaka była podpowiedź, ale jeśli chodziło o Bałkany, to łańcuch skojarzeń Bałkany->Bułgaria jest dość prosty. A Bułgaria w XXI wieku to w sumie dwóch zawodników: Manew i Czernew. Wiadomo - to nie była ta odpowiedź, więc może pytanie było odn. zawodnika z Rumunii, Chorwacji czy Słowenii. Ale pole do popisu przy strzelance tego kalibru, gdzie pada Czernew, jest mocno ograniczone.
To mamy pięć wyścigów z wątpliwościami. Z ponad 200 wyścigów BAD w tym sezonie. Tak naprawdę, to gdyby się skupić na każdej drużynie po kolei, to można by u każdego znaleźć właśnie takie przykłady: niecodzienną wiedzę; szczęśliwe strzały; szybkie spisy; jednoczesne odpowiedzi, które wyglądają jak "zbyt szybkie" spisy. Sprawa rozchodzi się tylko o to: po co to robić, no i po co się wzajemnie szczuć że ktoś coś robi niezgodnie z zasadami? Jesteśmy tu wszyscy (chyba) dorośli. Bawimy się w to po pracy, nikt nie oczekuje ani nie dostaje za to żadnych nagród. Na żadnym potencjalnym oszukiwaniu nikt nic nie zyskuje, więc nie widzę sensu czemu ktokolwiek by miał łamać jakiekolwiek zasady.
Z tej pozycji chcę jeszcze zadać pewne pytania Molkenowi:
1. Możesz mi wyjaśnić znamienność tych "7 sekund"? Jaki czas jest według Ciebie odpowiedni, skoro bawimy się w limit 60 sekund od zadania pytania, z jasno ustalonymi progami podpowiedzi? Czy 3 sekundy od podpowiedzi byłyby okej? A 5 sekund? A 10?
2. Skoro tak Cię mierzi to, że ktoś (pomijając dość dziwny wywód o średnich biegowych) zna takiego zawodnika jak Doug Templeton czy Henrik Vedel, to może powinniśmy ustalić o jakich zawodników można pytać, a o jakich nie? Albo po prostu zostawmy w spokoju temat "on nie miał prawa znać tego zawodnika", bo każdy z nas ma swoje osobiste nisze, tematy, ulubione kluby czy epoki?
Niby nie mam "autoryzacji" od drużyny, bo post piszę z głębi własnego serca i na podstawie własnej wiedzy, ale mogę jedynie przeprosić w imieniu BAD, jeśli w którymś momencie przekroczyliśmy granice dobrej zabawy. NIGDY nie pomyślelibyśmy, żeby wysuwać formalne oskarżenia w kierunku innej drużyny. Jasne, we własnym gronie sobie śmieszkujemy że ktoś wygooglał, a ktoś komuś podpowiedział na discordzie. Ale to nigdy nie są słowa na serio skierowane przeciw komuś innemu. Nigdy nie pomyślelibyśmy też, żeby samemu brać udział w procederze, który łamie zasady fair play. W końcu to ma być tylko dobra zabawa.
Na koniec dodam jedno przemyślenie. Bardzo smutne jest to, że przeczycie sami sobie. Na przykład Molken, tworząc długaśny post tytułem "podejrzenie oszustwa", dodając kilka obrazków i mnóstwo tekstu, a potem podsumowując go "nie oskarżam nikogo, nie mam żadnych dowodów", no i "poganiając" Zarząd do reakcji memem. Ale nikogo nie oskarża przecież.
Równie smutne jest to, że chłopaki z Zarządu od półtora roku stają na głowie, żeby sprawnie wszystko organizować, ulepszać, poświęcają swój cenny czas, po czym frustracje związane z przegrywaniem, na poziomie piaskownicy "bo oni się nie umieją bawić fair", sprowadzają ryzyko rozpadu Quizu. Znowu. Myślałem, że wszyscy już z takich zagrywek wyrośliśmy.
Od zakończenia pierwszego meczu półfinałowego podjęliśmy w BAD decyzję, aby do końca sezonu skupić się na przygotowaniach, treningach, jeździe; głównie dlatego, że dotarliśmy do ściany, punktu kulminacyjnego, gdzie każde słowo zaczynało działać na nas jak płachta na byka, a prowokacje nas po prostu demotywowały. A prowokacji było wiele na czatach, forum, czy też ostatnio na profilu facebookowym (ten temat już jest zamknięty, wspomnę tylko że wendeta Mezziego nie była dyskutowana w zespole, po prostu w chłopaku coś pękło i z własnej inicjatywy zrobił to co zrobił, karę otrzymał i ją wykona). Stąd decyzja: nie odpowiadamy na zaczepki, jakiekolwiek i gdziekolwiek by nie były. Trenujemy, czytamy artykuły, książki, strony internetowe, przygotowujemy się na wszystko - wziąwszy pod uwagę niedawne pytania o zawodników z Finlandii, Bułgarii czy o Wyspy Kokosowe.
Jednym z wątków, którymi były objęte przygotowania do II meczu była Szkocja. Dumny jestem stwierdzić, że przygotowałem dane odn. Szkotów, o których można powiedzieć coś więcej oprócz tego, że umieli jeździć na motorze. (wysłałem plik do Witka jako potwierdzenie, że mieliśmy z czego się przygotowywać na konkretnych zawodników)
Spójrzmy zatem na Douga Templetona i przeanalizujmy o nim pytanie:
* Szkocki żużlowiec, zaczynał w 1953 w grasstracku, jeździł w Glasgow i Edinburgh - raczej standardowa rzecz dla szkockiego zawodnika tamtych lat.
* Dwa razy zwyciężył w turnieju Scottish Open - zawęża nam obszar poszukiwań. Szkockich zwycięzców SO było ośmiu. Tylko dwóch dokonało tego dwukrotnie. Ale też nie jest to turniej/cykl, który ktokolwiek by miał ochotę wkuwać.
* Dalej mamy też imię brata (Willie) - więc znając choćby duety szkockich braci można na to wpaść. Ale najbardziej ukierunkowują tutaj litery: D. T. Ilu było Szkotów o tych inicjałach?
Za Speedwayhistory:
Jeden. I miał brata Williego! Cóż za przypadek. Mając litery i przeczytawszy w poprzedzającym tygodniu zestawienie szkockich żużlowców można sobie przypomnieć - również w ciągu znamiennych siedmiu sekund - takie nazwisko jak Doug Templeton.
Sytuacja druga. Doug Wyer.
Przyznaję, czytając pytanie nie miałem pojęcia, zwłaszcza że w 12 sekund padły trzy nazwiska. Stąd też w 23 sekundy trzy spisy "na krzywy ryj". Potem czekałem na literki/punkty. Literki przyszły po 30 sekundach, jak należy, więc jedyne co mi zostało to liczyć, że Matic wie i spisać.
Niniejszym zdradzam sekret, jak tak szybko udało mi się spisać:
Krok 1. Wpisałem "D" w momencie, gdy Kasper podał literki i polowałem na odpowiedź.
Krok 2. Wykorzystałem moją umiejętność pisania 78 słów na minutę (przydaje mi się bardzo w pracy) i całkiem dobry czas reakcji, i wpisałem 7 znaków + spację w 1.15s. Biorąc pod uwagę, że 6 z 7 znaków było w tej samej linii, przy optymalnym ułożeniu palców myślę, że udałoby się to spisać w 0.9s przy dobrych wiatrach.
Nie ukrywam, widząc "Doug Wyer" coś zadzwoniło - głównie że to jest Brytyjczyk, na pewno sprzed lat 90. Ale to tyle.
Sytuacja trzecia. Marek Łozowicki.
Znowu, elementy pytania + podpowiedź.
* Rok urodzenia 1993, junior w latach 2009-2014
* Zaczynał we Wrocławiu
* Imię jak junior Poznania Lutowicz -> Marek
* Inicjały M... Ł...
Ilu mieliśmy w tym milenium Marków Ł. we Wrocławiu? Jakie jest prawdopodobieństwo, że gracz którego największe zainteresowanie i zaangażowanie w żużlu przypada na lata 2008-2012 będzie w stanie sobie przypomnieć tego juniora? Pozostawię te pytania, w dobrej wierze, bez odpowiedzi.
Znowu - zakładając znajomość imienia (po podpowiedzi odn. Lutowicza), spisanie "Łozowicki" w 2 sekundy to jest zadanie, któremu nawet Tępy jest w stanie sprostać
Sytuacja czwarta. Henrik Vedel.
Nie do końca rozumiem argument "zawodnika nie można znaleźć w Google". LINK
Sam przyznam, że kiedyś mi mignął w jakimś TŻ czy "Świecie Żużla" i zapamiętałem, że nazwisko jak czekolada I od tej pory gdzieś z tyłu głowy siedzi. Widząc H V możliwe, że sam bym strzelał Vedela właśnie. Bo znowu - nikt inny z Danii mi się nie kojarzy z tymi inicjałami (co zresztą potwierdza cytowana tu już przeze mnie strona SpeedwayHistory).
Sytuacja piąta. Czawdar Czernew.
Nie wiem jakie było pytanie ani jaka była podpowiedź, ale jeśli chodziło o Bałkany, to łańcuch skojarzeń Bałkany->Bułgaria jest dość prosty. A Bułgaria w XXI wieku to w sumie dwóch zawodników: Manew i Czernew. Wiadomo - to nie była ta odpowiedź, więc może pytanie było odn. zawodnika z Rumunii, Chorwacji czy Słowenii. Ale pole do popisu przy strzelance tego kalibru, gdzie pada Czernew, jest mocno ograniczone.
To mamy pięć wyścigów z wątpliwościami. Z ponad 200 wyścigów BAD w tym sezonie. Tak naprawdę, to gdyby się skupić na każdej drużynie po kolei, to można by u każdego znaleźć właśnie takie przykłady: niecodzienną wiedzę; szczęśliwe strzały; szybkie spisy; jednoczesne odpowiedzi, które wyglądają jak "zbyt szybkie" spisy. Sprawa rozchodzi się tylko o to: po co to robić, no i po co się wzajemnie szczuć że ktoś coś robi niezgodnie z zasadami? Jesteśmy tu wszyscy (chyba) dorośli. Bawimy się w to po pracy, nikt nie oczekuje ani nie dostaje za to żadnych nagród. Na żadnym potencjalnym oszukiwaniu nikt nic nie zyskuje, więc nie widzę sensu czemu ktokolwiek by miał łamać jakiekolwiek zasady.
Z tej pozycji chcę jeszcze zadać pewne pytania Molkenowi:
1. Możesz mi wyjaśnić znamienność tych "7 sekund"? Jaki czas jest według Ciebie odpowiedni, skoro bawimy się w limit 60 sekund od zadania pytania, z jasno ustalonymi progami podpowiedzi? Czy 3 sekundy od podpowiedzi byłyby okej? A 5 sekund? A 10?
2. Skoro tak Cię mierzi to, że ktoś (pomijając dość dziwny wywód o średnich biegowych) zna takiego zawodnika jak Doug Templeton czy Henrik Vedel, to może powinniśmy ustalić o jakich zawodników można pytać, a o jakich nie? Albo po prostu zostawmy w spokoju temat "on nie miał prawa znać tego zawodnika", bo każdy z nas ma swoje osobiste nisze, tematy, ulubione kluby czy epoki?
Niby nie mam "autoryzacji" od drużyny, bo post piszę z głębi własnego serca i na podstawie własnej wiedzy, ale mogę jedynie przeprosić w imieniu BAD, jeśli w którymś momencie przekroczyliśmy granice dobrej zabawy. NIGDY nie pomyślelibyśmy, żeby wysuwać formalne oskarżenia w kierunku innej drużyny. Jasne, we własnym gronie sobie śmieszkujemy że ktoś wygooglał, a ktoś komuś podpowiedział na discordzie. Ale to nigdy nie są słowa na serio skierowane przeciw komuś innemu. Nigdy nie pomyślelibyśmy też, żeby samemu brać udział w procederze, który łamie zasady fair play. W końcu to ma być tylko dobra zabawa.
Na koniec dodam jedno przemyślenie. Bardzo smutne jest to, że przeczycie sami sobie. Na przykład Molken, tworząc długaśny post tytułem "podejrzenie oszustwa", dodając kilka obrazków i mnóstwo tekstu, a potem podsumowując go "nie oskarżam nikogo, nie mam żadnych dowodów", no i "poganiając" Zarząd do reakcji memem. Ale nikogo nie oskarża przecież.
Równie smutne jest to, że chłopaki z Zarządu od półtora roku stają na głowie, żeby sprawnie wszystko organizować, ulepszać, poświęcają swój cenny czas, po czym frustracje związane z przegrywaniem, na poziomie piaskownicy "bo oni się nie umieją bawić fair", sprowadzają ryzyko rozpadu Quizu. Znowu. Myślałem, że wszyscy już z takich zagrywek wyrośliśmy.
12' Bad Company (I) - śr. 1,14 + złoto DMP
13' Bad Company (I) - śr. 1,375 + srebro DMP + 4. miejsce w IMP + srebro IMJ
14' Bad Company (I)
13' Bad Company (I) - śr. 1,375 + srebro DMP + 4. miejsce w IMP + srebro IMJ
14' Bad Company (I)
-
- Site Admin
- Posty: 780
- Rejestracja: 21 paź 2020, 16:09
Re: Podejrzenie oszustwa 2
Liczba biegów, które wymieniona trójka pojechała w tym sezonie:PiotrekSL pisze: ↑18 mar 2022, 18:50 Właśnie średnia nie jest żadnym wyznacznikiem wiedzy. Staralem się to opisać w innym temacie. Przy bazowaniu na spisie można skończyć mecz z wynikiem np. 9 pkt (śr. 1,9) i z 3 pkt (śr. 0,6), a poziom wiedzy w ogóle na tą loterię nie wpływa.
Jedyny moim zdaniem sensowny wyznacznik wiedzy to zdobywane trójki.
Apocalips 11
Tępy 18
Molken 5
I teraz już wiesz, czemu nie słyszałeś o Dougu Templetonie, a oni tak.
Apo 72
Tępy 69
Molken 36
...
nie wiem czy to celowe pominięcie czy przypadkowe, ale po przeczytaniu tego postu moją pierwszą refleksją było, żeby sprawdzić czy podane liczby mają jakiś związek z rzeczywistymi statystykami ligowymi. Jeśli w tamtym momencie stwierdziłeś, że to jest właśnie "ten argument", no to grubo pojechałeś.