yaras pisze: ↑10 mar 2024, 17:53
Teraz ty postanowiłeś wyjechać z jakimś sofizmatem, że te oszustwa to są ale trzeba się w nie wpatrywać tak długo i wnikliwie aż się je dojrzy - byt zależny od świadomości.
Ja może tylko dodam, bo wydaje mi się, że chłopaki próbowali to w jakiś sposób przekazać, ale ewidentnie im nie wyszło.
Zarówno Cysu, jak i Plonek pisali o tym, że jak spojrzy się na każdy pojedynczy screen to nie widać w nich niczego złego (i mają rację), a screeny w tym temacie wrzucone są bardziej informacyjnie, dla potwierdzenia, że rzeczywiście sprawdzili rzeczy, o których mówią. Od samego początku chodzi im jednak o spojrzenie z szerszej perspektywy na przytoczone liczby, oni też po spojrzeniu na jeden czy dwa biegi nie twierdzili, że Kasper robi coś nie tak.
Dla przykładu, załóżmy, że dostałeś się do ogólnopolskiego dyktanda. Jest tam was ogólnie 100, a Ty jesteś uważany za gościa w TOP5 konkursu pod kątem wiedzy i talentu. Zamykają was w ortograficznym kołchozie na bite 100 dni, codziennie piszecie zajebiste dyktando, wszystko elegancko zabezpieczone komputerowo, każdy z was podczas dyktanda zamykany jest w osobnym pomieszczeniu, dostajecie laptopa, logujecie się na swoje konto, piszecie to w tym samym czasie z innymi ludźmi. Podczas ostatniej edycji, powiedzmy, dwa lata temu (bo Plonek i Cysu sprawdzili wyrywkowo wyniki sprzed dwóch lat) robisz tyle samo błędów co Twoi rywale z TOP5.
W tej edycji jednak okazało się, że śpisz w pokoju z szafką, w której schowane są wszystkie zaplanowane dyktanda na cały okres trwania konkursu, a na stole stoi laptop, który ma dostęp do administracji programem do dyktand. Bez klucza, bez zamka, bez hasła. Po prostu, śpisz obok kupki dyktand, które będą zadawane każdego kolejnego dnia całej masie ortograficznych mózgów i obok komputera, w którym możesz administrować systemem dyktand. Powiem więcej, w pokoju nie ma kamer, nikt nie sprawdzi, czy przeglądałeś te dyktanda, czy z konta administratora nie wklepałeś sobie dla swojego maila innych praw niż dla innych użytkowników, bo nikt oprócz Ciebie dostępu do tego pokoju nie ma. Powiem więcej, nikt oprócz Ciebie nie ma dostępu do administracji tym programem do dyktand, bo masz jedyny komputer, który może to robić. Być może ustawiłeś sobie, że akurat jak zalogujesz się na swoje konto, to podczas pisania podkreśla Ci błędnie napisane słowa. A być może ustawiłeś sobie liczenie błędów w Twoich dyktandach na żywo. Cholera wie czy i na co wpadłeś. Nagle liczba błędów w Twoich dyktandach spada do poziomu, w którym Twój bezpośredni rywal z TOP5 robi ich aż o 90% więcej, mimo, że jeszcze dwa lata temu robiliście ich praktycznie tyle samo.
Inni uczestnicy dyktanda zauważyli, że możesz mieć przewagę, więc podzielili się tymi wątpliwościami z komisją, która dba o prawidłowy przebieg dyktand i poinformowali wszystkich uczestników, że osoba, która śpi w pokoju z dostępem do szafki z materiałami i komputerem administracji poprawiła nagle wyniki i robi 90% mniej błędów niż bezpośredni rywale, a przecież jeszcze w ostatniej edycji robiła ich mniej więcej tyle samo. Pokazują palcem wszystkie Twoje dyktanda, że wszędzie tam gdzie inni się mylili, Ty nawet nie znając słowa, praktycznie zawsze trafiałeś dobrze. Ludzie klepią Cię po plecach i mówią - oni wymyślają, to kwestia umiejętności i szczęścia.
Tak to mniej więcej wygląda. Nie można Cię złapać za rękę, bo nikt inny nie ma dostępu do administracji. Nie można Cię złapać za rękę, bo każdy z was jest zamknięty w innym pomieszczeniu. Nie można zrobić nic, można za to spojrzeć na pewną prawidłowość. Z dużej perspektywy. Perspektywa ma znaczenie w tym przypadku. Nie chodzi zatem o wpatrywanie się tak długo, aż się coś dojrzy, tylko o wpatrywanie się z takiej odległości, żeby zobaczyć całość.
Oczywiście, można uznać, że inni uczestnicy się uwzięli, bo przegrywają - jasne, timing był turbo niefortunny i wyszło bardzo nieelegancko, jednak timing nie zmienia matematyki. Ty robisz 4 błędy, kiedy Twój największy odwieczny rywal robi ich w tym czasie 35. Dwa lata temu robiliście ich praktycznie tyle samo. Możesz mieć szczęście w jednych czy drugich zawodach, Twoja wiedza może pomóc w kolejnych pięciu i rzeczywiście możesz przejść suchą stopą przez miejsca, w których potykali się inni, nawet najlepsi. Nie da się tego robić cały rok, nie da się nie robić błędów przez cały rok dyktand. A tu się dało. O to w tym wszystkim chodzi.