Po kolei:
Wiesz, kiedyś ktoś napisał "Ronny" zamiast "Ronnie" i przegrał przez to mecz jednym punktem potem. Wolę więc doprecyzować.
Uważam, że nie bo popełniła oczywisty błąd i zwyczajnie w świecie pomyliła imiona.
Ronny Jamroży źle bo oczywisty błąd. Ronnie Ambroży - dobrze, błąd w odpowiedzi. Serio?
Ale sprawdzamy tu wiedzę całościową, a nie to, że komuś coś szumi za lewym uchem.
W końcu się zgadzamy! Nie uznawajmy literówek i sprawdzajmy wiedzę.
Moim zdaniem takie odpowiedzi jak Paolo Nardo, Alojzy Frak (Paboła z poprzedniego meczu) to bardziej coś zaszumiało za lewym uchem niż jakakolwiek wiedza.
PRZY DWÓCH LITERÓWKACH W JAKIEJKOLWIEK FORMIE ZAWSZE BĘDZIEMY ZALICZAĆ ODPOWIEDZI, KTÓRE NIE SĄ W STU PROCENTACH POPRAWNE.
Zawsze i to klucz. Teraz raz zaliczamy, a raz nie.
Piszesz o Neil-Phil, Proch - Plech, Stal Start, Vargarna Valsarna,
Phil Collins - Neil Collins - Phil Dollpins (wg regulaminu tylko to środkowe nie jest ok). Uważam, że w przypadku tego trzeciego "coś w lewym uchu zaszumiało".
Gaweł Jąder - źle, Paweł Koder - dobrze.
Proch - Plech - po pierwsze - w kluczu musi być tylko nazwisko (dodanie imienia przez układającego to pytanie, eliminuje problem - podobnie jak z miastem przy Vargarna, Stal czy Start). Teraz pytanie ile takich pytań trafiałoby się w puli? O samo nazwisko i jeszcze ktoś musiałby napisać tego drugiego.
Natomiast jeszcze raz powtórzę, opcja z twardymi litami jest prostsza i pisząc, że rozwiązuje problemy w 100 procentach, mam na myśli, że wystarczy policzyć lity i sędzia wie, czy odpowiedź uznać czy nie. Tylko tyle i aż tyle. Nie ma kontrowersji na meczach w tym temacie i zastanawiania się czy istnieje fińskie imie Ole albo szwedzki Tomas.
W pełni popieram post Paboła.
Pisząc Dean Barker w pytaniu o Bena Barkera ktoś nie wiedział tak samo jak ja Paolo Noro. Czemu ma mieć to zaliczone? Gdzie tu jest sprawiedliwość, o którą tak walczycie?
No jak jednemu zaliczamy Paolo Nardo, to drugiemu Deana Barkera. Tu pomylono imię, a tam nazwisko.
Ale przy obecnym systemie można odpowiedzieć z błędem (mając pojęcie o dobrej odpowiedzi) i przegrać z kimś, kto odpowiedział źle. Dla mnie to jest bardzo duży problem, generuje dużo dziwnych sytuacji i dziwnych decyzji.
Dokładnie i zgadzam się z kilkoma osobami odnośnie przegranej z Dean Prinsloo czy innym Liborem Tomickiem niż jakimś strzelonym nazwiskiem, z totalnie innym znaczeniem, ale mieszczącym się w limicie. Podam przykład z meczu, który sędziowałem:
W RZ - WS w 15 biegu, pytanie o Szweda z lat 50:
Falanga: Sven Karlsson
Niestety zgodnie z regulaminem, z powodu złego imienia nie można było uznać tej odpowiedzi. A teraz alternatywna sytuacja:
Falanga: Sune Larsson
No i wtedy zaczynamy grzebanie, jeśli nie było takiego zawodnika w latach 50, to Falanga ma 3 pkt i RZ (chyba) wygrany mecz. A tylko dzięki temu, że imię było poprawne.
Nie wiem czy ktokolwiek aktywny obecnie quizie oprócz Cysa jest w jakikolwiek sposób w stanie pamiętać czasy, kiedy nie mieliśmy podstawowych zapisów o literówkach, które jednak z czegoś wynikają. Ale nie zostały one wprowadzone bo komuś coś przeszkadzało.
Nie wiem, jak Aszotek ale ja nie pamiętam braku zapisów o literówkach. Jak kojarzę, to od zawsze były przypadki Nilsen - Nielsen, Proch - Plech, tylko... no właśnie wtedy ograniczało się właśnie do takich pojedynczych. Nie było interpretacji o złych/dobrym imieniu, tak jak jest teraz. Pisałem na czacie, w początkowych latach quizu nie było listy tysięcy żużlowców. Nie można było znaleźć wyników mistrzostw Jugosławii z 67 roku, ba lista finalistów IMŚ nie była tak dostępna.
Prawdę mówiąc, mnie osobiście mniej "boli" gdy wygra ktoś z odpowiedzią "Libor Tomicek" niż przegra ktoś z odpowiedzią Dean Prinsloo. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z odpowiednim skojarzeniem osoby żużlowca, ale po prostu pomyleniem imienia. W drugim przypadku mamy do czynienia z odpowiednim skojarzeniem właściwej odpowiedzi i albo ewidentną literówką, albo drobną pomyłką w imieniu. Tak, czy tak, punktów jednak nie ma.
To ja podobnie jak poprzednicy wolę przegrać z kimś kto napisał tego "Libora Tomicka". Przynajmniej wiem, że wiedział o kogo chodzi, tylko pomylił imię. A nie przypadkowo zmieścił się w literówkach, podając zupełnie inne nazwisko, korzystając z podpowiedzi sędziego, do której czasami wystarczy dopasować jedną literkę i już mieści się w dwóch literówkach.
Mam to samo.
1 twarda literówka też jak najbardziej na tak. Dla mnie może nie być w ogóle literówek i będzie równo i zgodnie z logiką.