Dyskusja nad regulaminem.

[Daniel]

Przede wszystkim należy zacząć od tego, że każdy pomysł jest cenny. Akurat Boski jeszcze przed startem ligi miał bardzo dużo pomysłów i należy doceniać jego inwencję. Sam pomysł kategorii i rozmaitych form handicapu pojawiał się w różnych formach w dyskusjach z różnymi osobami - z Rudolfem przegadaliśmy na ten temat pewnie wiele godzin właściwie już od startu sezonu. Co więcej, niekiedy mówiliśmy nawet, że jakby sędzia się uparł, to poprzez kategorie, choćby tworzone nieoficjalnie, samodzielnie, może mocno namieszać w kontekście wyniku wiedząc kto w danym meczu jedzie.

Co do handicapu legalnego, czyli wyboru kategorii. Sama koncepcja 3 pytań z wybranej przez gospodarza kategorii jest jeszcze dla mnie do przełknięcia. Mniej podoba mi się już kategoryzowanie całego meczu. W ostatnim czasie widziałem dwa takie turnieje - IM Skarpetek oraz 1/4 IM ISQ. Dla mnie największym minusem jest to, że na początku danej serii z góry wiem, o co padnie pytanie przez trzy lub cztery kolejne biegi. Załóżmy, że kategorią jest dirt-track - coś, co zapewne dla wielu quizowiczów jest piętą achillesową. Łatwo jest mi sobie wyobrazić, że na starcie takiej kategorii wiele osób otwiera Wikipedię i szybko czyta wyniki przedwojennych finałów IMŚ. Na pamięć wszystkiego się nie wykuje, ale a nuż za minutę dostanie się pytanie, w którym pojawi się coś w stylu "W 1937 był o krok od medalu". I cyk - odpowiedź na tacy, bo przed chwilą widziało się wyniki tego finału. Może to i skrajność, ale czy nie szkoda tego elementu zaskoczenia? Tak samo było na IM - cała seria o Szwecję, cała o Anglię. Oczywiście to tematy pojemne, bez wielkich szans na jakiekolwiek szybkie przygotowanie się, bo może tam bardzo być wiele zagadnień, ale elementu zaskoczenia jednak już nie ma.

A poza tym - czy przy obecnych zestawach, obojętnie czy od sędziego, czy z puli, tak często zdarza się, że ktoś dostaje trzy pytania z jednej kategorii? Mimo wszystko wydaje mi się, że zestawy są bardzo różnorodne - i teraźniejszość, i historia, i różne kraje.

Powtórzę zatem - umiem sobie wyobrazić trzy pytania z kategorii wybranej przez gospodarza + dwanaście zupełnie losowych, ale już nie przekonuje mnie dzielenie całego meczu na kategorie, pomijając już to, że osoby układające zestawy musiałyby wtedy poświęcać na to więcej czasu, a także to, że czasem ma się pomysł na pytanie, które nie pasuje nigdzie, albo też dla odmiany pasuje do pięciu różnych kategorii.

Handicap gospodarza - dla mnie bardzo dużym handicapem jest już to, że podaję skład jako drugi. Wpisuję szybko skład gości w program i układam pary uwzględniając również to, jaki będzie ich układ w biegach 10-12 i kto z kim wtedy pojedzie.

[suharek]

Dla mnie całe serie pytań dotyczące jednego zagadnienia to jeden z najgorszych pomysłów jakie padły w tej dyskusji. Bardzo nie podobała mi się ta pierwsza ćwiartka IM ISQ. Oczywiście mówię o mojej subiektywnej opinii. Pytanie zawsze powinno być niespodzianką. Boski - seria o Anglię i Szwecję to idealny przykład na wyciągnięcie ściąg - mało kto pamięta wszystkie przydomki drużyn i nazwy miejscowości. Resztę wypunktował Daniel więc nie będę się powtarzał.

Jeśli chodzi o handicap to świetnie sprawdził się pomysł z podawaniem składu meczowego oraz obsady biegów nominowanych przez gości jako pierwszych - w takie rzeczy można iść. Jestem przeciwny jakimkolwiek sztucznym zagrywkom przez które ktoś w danym biegu jest na uprzywilejowanej pozycji. Ponadto - Cały czas jedziemy na entuzjazmie po reaktywacji, ale nie dokładajmy sobie roboty kategoryzacją pytań, bo kiedyś tego zapału może zabraknąć.

[boski]

Tylko przypomnę Suharku, że liga szwedzka i brytyjska jest taką samą ligą, jak polska. Jeśli zatem padło 12 pytań o ligę polską, 4 o brytyjską i 4 o szwedzką, to jak się można było w seriach o ligę polską przygotować, hoho!

a za to, ze cwiartka nie przypadla Ci do gustu moge tylko przeprosic.
PS: napisalem Ci wiadomosc prywatna na facebooku.

[Artas]

Co do kategoryzowanych serii to jeszcze dodaje to smaczek w meczach ligowych dla taktyków. Uważam, że aktualnie funkcje rezerwowych i taktyczne nie mają zbyt wielkiego sensu, no chyba że ktoś ma danego dnia problemy z głową, sprzętem, Internetem, albo po prostu jest "plastronem". Dla trenerów sygnał, że pytania w tej serii są o, dajmy na to, żużel w Ameryce, jest to sygnał, że ktoś kto jechał 3,3,3 do tej pory nie ma pojęcia o żużlu za oceanem, a z kolei na rezerwie ma się speca od tego tematu, więc można go puścić. Trzeba by zrobić jakiś Drużynowy Puchar ISQ czy coś takiego, dajmy na to 3 drużyny wybrać, pojechać te 3 mecze pilotażowo na takich zasadac i zebrać opinie uczestników Boski, może się nie do końca zrozumieliśmy. Ja jestem przeciwny ingerowaniu w zasady gry forujące część graczy z góry. Elementy otoczenia byłyby ciekawym doświadczeniem Może byłyby transfery typu "nie podoba mi się różowy kolor czatu i przechodzę do czarnych, żeby odzyskać formę"

[Daniel]

Boski, ja pisałem o przygotowaniu w kontekście dirt-tracku tylko i wyłącznie. Nie ukrywajmy, jeżeli już pojawia się coś w ISQ o okres przedwojenny, to są to głównie pytania o topowe nazwiska, o finalistów IMŚ. Stąd też w ogóle cały mój wpis o przygotowywaniu się, możesz sprawdzić to oczywiste, że samo hasło "Anglia" nie pomoże w przygotowaniu, ale dirt-track - to już można przy odrobinie szczęścia coś trafić nawet przy pobieżnym sprawdzeniu. Tak samo na Skarpetkach - była kategoria "sensacje w finałach". Przed startem dużo osób wyliczało nazwiska, które mogą tu pasować. Nie trafili, ale mogli

Precyzując jeszcze to, co ja pisałem o jednej serii z tematem i z resztą bez - miałem na myśli, że trener-gospodarz sam wymyśla kategorię i podaje coś w stylu "Chcemy trzy o Toruń". Niekoniecznie tylko z listy i niekoniecznie z jakikolwiek podziałem na pozostałe serie.

Ale nie ukrywam, że lubię ten element zaskoczenia, gdy nie ma się pojęcia o jaki kraj będzie pytanie lub o jaką epokę. Przy kategoriach tego mocno brakuje.

[Cysu]

Osoby zainteresowane piłką zwykle mają łatwość w przyswajaniu nazwisk. Pamiętam, że specjalnie pod IFQ „zrobiłem” sobie specjalność, jaką była liga turecka. Po prostu się do niej wykułem. Katowaliśmy ją w drużynie cały czas. Później, gdy graliśmy „u siebie”, mogliśmy wybrać pytanie o Turcję, co dawało nam jakiś przywilej – tłumaczy.

https://newonce.sport/artykul/zabawa-dz ... dziesieciu

[Aszotek]

Tyle, że tam czymś zgodnym z regulaminem była szatnia, czyli zbiorowa rozmowa na gadu - gadu, a później pewnie Skype. A więc wiedza jednej osoby to była wiedza całej drużyny. U nas, przynajmniej oficjalnie i mam nadzieję, że w rzeczywistości tez, tak nie jest.

[Cysu]

A to w takim razie "trochę" inna sytuacja.

[Tępy]

Tyle, że tam czymś zgodnym z regulaminem była szatnia, czyli zbiorowa rozmowa na gadu - gadu, a później pewnie Skype. A więc wiedza jednej osoby to była wiedza całej drużyny. U nas, przynajmniej oficjalnie i mam nadzieję, że w rzeczywistości tez, tak nie jest.

Lepsza szatnia niż jazda na 3 nicki

[Citas]

Tyle, że tam czymś zgodnym z regulaminem była szatnia, czyli zbiorowa rozmowa na gadu - gadu, a później pewnie Skype. A więc wiedza jednej osoby to była wiedza całej drużyny. U nas, przynajmniej oficjalnie i mam nadzieję, że w rzeczywistości tez, tak nie jest.

Lepsza szatnia niż jazda na 3 nicki

Chcesz się w ten sposób usprawiedliwić?

[Tępy]

A co Pan prawnik potrzebuje adwokata?
Nie rozmawiam z Tobą to się nie włączaj w dyskusje

[Citas]

Jak bardzo trzeba być tępym, żeby pisać coś publicznie i mieć problem z tym, że ktoś to skomentuje. Otóż istnieje opcja prywatnej wiadomości, tam nikt nie będzie Ci się włączał w dyskusję.

[Witek]

Apeluję o spokój. I dementuję: zarówno jazda na trzy nicki, jak i szatnia w ISQ są karygodne.

Jeśli ktoś chcę się do czegoś przyznać, to śmiało. Myślę, że wówczas możemy być łaskawi

[Aszotek]

Tyle, że tam czymś zgodnym z regulaminem była szatnia, czyli zbiorowa rozmowa na gadu - gadu, a później pewnie Skype. A więc wiedza jednej osoby to była wiedza całej drużyny. U nas, przynajmniej oficjalnie i mam nadzieję, że w rzeczywistości tez, tak nie jest.

Lepsza szatnia niż jazda na 3 nicki

Jak masz coś do mnie, zapraszam na priv, swoich danych na Facebooku nie ukrywam.

Tyle razy się wypowiadałem krytycznie co do tego, co było dziesięć lat temu, że nie widzę sensu publicznej dyskusji nad tym tematem. Ale jeśli masz taką potrzebę, to zapraszam na priv, a jeśli to było pisane tylko po to, by dowalić, to współczuję braku innych rozrywek.

Natomiast szatnie w isq niestety też funkcjonowały, gdy quiz był na polchacie. A po upadku czatu, polchat dalej był dostępny, tylko mało kto chciałby się bawić na polchacie. Tym bardziej chwała Kasperowi za czat, bo to nie jest element zabawy, to jej fundament.

[Plonek]

Nie wiem jak inni się na to zapatrują, ale mam taką luźną propozycję - myślę wartą przedyskutowania. Otóż, zdarza się, że niektórzy tracą punkty przez klucz który jest mylny i nieczytelny (mało widoczny etc.) i zamiast napisać Kuciapa Ropczyce, piszą Maciej Kuciapa Ropczyce i mimo, że wiedzą o kogo chodzi w pytaniu a reszta dajmy na to nie wie to tracą przez to punkty.

Jeden z moich zawodników (pozdro Krzysinho!) pisze klucz w sposób przedstawiony poniżej:

Choć jest wychowankiem xxxxx i właśnie jako zawodnik tego klubu w xxxxx roku zdobył licencję, zawsze będzie kojarzony jako jeździec xxxx, w barwach tego zespołu w xxxxx roku wystartował po raz pierwszy w oficjalnych zawodach. Szybko stał się ulubieńcem kibiców, po xxxx latach startów spędzonych w xxxxx, postanowił kontynuować swoją karierę w innym ośrodku żużlowym, wybór padł na xxxx, gdzie spędził xx sezony. Podaj IMIĘ i NAZWISKO tego zawodnika.

Chodzi o pogrubione zdanie (no jakby ktoś nie wiedział xD). Myślę, że całkiem fajnie wyglądają te duże litery w kluczu i jest to bardzo czytelne oraz eliminuje jakieś głupie wyłożenie się na samym kluczu.

[Aszotek]

Nie wiem jak inni się na to zapatrują, ale mam taką luźną propozycję - myślę wartą przedyskutowania. Otóż, zdarza się, że niektórzy tracą punkty przez klucz który jest mylny i nieczytelny (mało widoczny etc.) i zamiast napisać Kuciapa Ropczyce, piszą Maciej Kuciapa Ropczyce i mimo, że wiedzą o kogo chodzi w pytaniu a reszta dajmy na to nie wie to tracą przez to punkty.

Jeden z moich zawodników (pozdro Krzysinho!) pisze klucz w sposób przedstawiony poniżej:

Choć jest wychowankiem xxxxx i właśnie jako zawodnik tego klubu w xxxxx roku zdobył licencję, zawsze będzie kojarzony jako jeździec xxxx, w barwach tego zespołu w xxxxx roku wystartował po raz pierwszy w oficjalnych zawodach. Szybko stał się ulubieńcem kibiców, po xxxx latach startów spędzonych w xxxxx, postanowił kontynuować swoją karierę w innym ośrodku żużlowym, wybór padł na xxxx, gdzie spędził xx sezony. Podaj IMIĘ i NAZWISKO tego zawodnika.

Myślę, że całkiem fajnie wyglądają te duże litery w kluczu i jest to bardzo czytelne.

Ja już od dawna stosuję taktykę, że klucz podaję w nawiasie na końcu - np. blablablabla, podaj jego imię i nazwisko (imię + nazwisko).

Ale chyba nie wszyscy są za tym rozwiązaniem, bo np. Boski mi ten nawias uciął przy sprawdzaniu pytań

[Paboł]

Zasadnicze pytanie brzmi: Czy zdolność odnajdywania klucza jest elementem, który chcemy sprawdzać w quizie? Moim zdaniem nie powinniśmy. Czy to wielkie litery czy nawias, który sam stosowałem uważam, za dobry pomysł.

[Molken]

Nie wiem jak inni się na to zapatrują, ale mam taką luźną propozycję - myślę wartą przedyskutowania. Otóż, zdarza się, że niektórzy tracą punkty przez klucz który jest mylny i nieczytelny (mało widoczny etc.) i zamiast napisać Kuciapa Ropczyce, piszą Maciej Kuciapa Ropczyce i mimo, że wiedzą o kogo chodzi w pytaniu a reszta dajmy na to nie wie to tracą przez to punkty.

Jeden z moich zawodników (pozdro Krzysinho!) pisze klucz w sposób przedstawiony poniżej:

Choć jest wychowankiem xxxxx i właśnie jako zawodnik tego klubu w xxxxx roku zdobył licencję, zawsze będzie kojarzony jako jeździec xxxx, w barwach tego zespołu w xxxxx roku wystartował po raz pierwszy w oficjalnych zawodach. Szybko stał się ulubieńcem kibiców, po xxxx latach startów spędzonych w xxxxx, postanowił kontynuować swoją karierę w innym ośrodku żużlowym, wybór padł na xxxx, gdzie spędził xx sezony. Podaj IMIĘ i NAZWISKO tego zawodnika.

Chodzi o pogrubione zdanie (no jakby ktoś nie wiedział xD). Myślę, że całkiem fajnie wyglądają te duże litery w kluczu i jest to bardzo czytelne oraz eliminuje jakieś głupie wyłożenie się na samym kluczu.

Pomysł dobry, ale Ciebie trzeba nadal wyrzucić z tego quizu.

[Paweu]

W IFQ klucz był podawany przed pytaniem, co mnie osobiście nie podobało się. Z tymi wielkimi literami też nie można popaść ze skrajności w skrajność, bo gdy zdanie zawierające klucz będzie brzmiało: "Podaj jej IMIĘ, NAZWISKO oraz NAZWISKO jej KOCHANKA" to uczestnicy biegu cię zjedzą.

[boski]

Radku - ucinałem, bo trzymałem się tego, żeby pytania były jednakowe. Gdyby był taki punkt regulaminu, który mówi, że klucz ma być podany na końcu w nawiasie, to nie widzę nic przeciwko temu W sytuacji gdy poszło już ileś zestawów wcześniej bez nawiasu nie chciałem nagle zmieniać. Tak samo, jak BK czy Brązowy Kask, albo lata 80. czy 80-te. Wszystko jest dla ludzi, ale lepiej się trzymać jednej formy.

[Plonek]

W IFQ klucz był podawany przed pytaniem, co mnie osobiście nie podobało się. Z tymi wielkimi literami też nie można popaść ze skrajności w skrajność, bo gdy zdanie zawierające klucz będzie brzmiało: "Podaj jej IMIĘ, NAZWISKO oraz NAZWISKO jej KOCHANKA" to uczestnicy biegu cię zjedzą.

Nie no klucz podawany przed pytaniem to chyba większości sie nie podoba xD

Aczkolwiek co do wielkich liter no to nie oczekuje popadania ze skrajności w skrajności i pytanie, które zadałeś wyglądałoby troche inaczej czyli tak:

"Podaj jej IMIĘ, NAZWISKO oraz NAZWISKO jej kochanka"

Czyli zawodnik wie, że ma podać: imię plus dwa nazwiska.

poza tym masz 1/7 szans, że trafisz na coś takiego gdyż takie pytania z reguły wypadają na mecz FT.

PS: sprzedam części do Passata, chętnych zapraszam na priv

[mk]

Tu się wymądrzacie nad regulaminem ISQ, a popatrzcie co wydumali w regulaminie organizacyjnym najśmieszniejszej ligi świata:

Zawodnikom, wszystkim osobom z ekipy zawodnika oraz sztabu szkoleniowego zabrania się korzystania w parku maszyn, paddocku i podczas obchodu toru z hulajnogi, roweru lub innego rodzaju pojazdu.

Motor, jest "innego rodzaju pojazdem", więc zawodnik nie może wyjeżdżać z parku maszyn na tor i po biegu zjeżdżać. Żeby być w zgodzie z tym jakże światłym przepisem powinien wyprowadzić motor na tor i tam go dopiero odpalić, oczywiście mechanik musi uważać, żeby nie przekroczyć linii serwisowej, bo to będzie na pewno szczególnie piętnowane. Po biegu zaś przed bramką parku maszyn zawodnik musi wyhamować, zgasić motor i grzecznie wprowadzić go do boksu. Ciekawe prawda?

[Cinek]

Absurdów w nowym regulaminie Michał jest znacznie więcej... Polski żużel jest tak zdrowy, zajebisty i w ogóle ohh i ahh, że najważniejsze zmiany w regulaminie to: wprowadzenie konferencji prasowych online, malowanie linii dla mechaników, szampan na rewanżowe mecze finałowe kupowane przez gospodarza meczu i jednakowe maseczki dla osób funkcyjnych XD